Unia Kosztowy – Rozwój 4:1. Tego dawno nie było…


W 7. kolejce rozgrywek IV ligi śląskiej ponosimy dotkliwą porażkę w Mysłowicach, pozostając w tym sezonie bez wyjazdowego zwycięstwa.

Oj, dziwny był to mecz. Nasza drużyna niby była częściej przy piłce, ale zwłaszcza w pierwszej połowie miała problemy, by złapać odpowiedni rytm na grząskim i doświadczonym już pierwszymi przejawami jesiennej aury boisku. Gospodarze, którzy przystępowali do tego meczu z dorobkiem ledwie 3 punktów i jako przedstawiciel strefy spadkowej, byli natomiast solidni w tyłach, bardzo zdeterminowani i zabójczo skuteczni. Trafili nas 4-krotnie, rozwiązując worek z bramkami za sprawą naszego byłego zawodnika Pawła Szołtysa, a my byliśmy w stanie odpowiedzieć jedynie honorowym golem autorstwa Michała Flaka, który głową wykończył dośrodkowanie Cezarego Ziarkowskiego z rzutu wolnego.

Gościliśmy w Kosztowach trzeci raz w odstępie niewiele ponad 100 dni i prawo serii okazało się dla nas bolesne. W maju wygraliśmy w lidze 2:0, w sierpniu w Pucharze Polski padł remis 1:1, a po serii karnych do dalszej rundy awansowała Unia, zaś teraz w 90 minutach zostaliśmy rozstrzelani. Pozostajemy w tym sezonie bez wyjazdowej wygranej i poczekamy na nią co najmniej tydzień, gdy w bardzo ciężko zapowiadającym się meczu zagramy w Jaworznie ze Szczakowianką. W tej rundzie ponieśliśmy już więcej porażek (3) niż przez całą wiosnę (2), z kolei by odszukać równie wysoką co dziś w Mysłowicach przegraną Rozwoju, trzeba cofnąć się niemal o 2 lata – do 26 września 2020, kiedy w identycznych rozmiarach 4:1 pokonała nas Odra Wodzisław Śląski.

Pewnym usprawiedliwieniem może być fakt, że nie omijają nas problemy kadrowe, dziś trener Tomasz Wróbel nie mógł skorzystać z Patryka Gembickiego, Dawida Ciszewskiego, Olafa Baranowicza, Fabiana Cieślara, Igora Rogowskiego. Na ławce rezerwowych po raz pierwszy zasiadł Mateusz Zdebel z rocznika 2006, ale spotkanie źle się poukładało i nie doczekał się debiutu, Mamy nad czym myśleć, bo – jak podkreślał nasz szkoleniowiec – serca naszym wychowankom odmówić nie można nigdy, ale rywalom po prostu niewiele trzeba, by aplikowali nam w tej rundzie gole. Chcąc zacząć piąć się w tabeli, a nie grzęznąć w jej środku czy dolnych rejonach, musimy uszczelnić defensywę. Bez tego ani rusz.

Protokół meczowy
7. kolejka I grupy IV ligi śląskiej
sobota, 17 września, godz. 16:00, Mysłowice, ul. Paderewskiego 4

Unia Kosztowy – Rozwój Katowice 4:1 (1:0)
1:0 – Szołtys, 8 min
2:0 – Siwek, 57 min
3:0 – Ferreri, 65 min
3:1 – Flak, 89 min
4:1 – Ściążko, 90+3 min

Sędziował Bogdan Drobot (Siemianowice Śląski). Widzów 60.

Unia Kosztowy: Opiela – Matera, Szal, Wolak, Kamiński, Siwek (70. Wolny), Borowski (85. Kowalski), Hat (70. Zalewski), Ferreri (78. Siemański), J. Adamek, Szołtys (85. Ściążko).
Rezerwowi: Pogorel.
Trener Łukasz NOWAK.

Rozwój Katowice: Golik – Myśliwczyk (46. Kaletka), Barwiński (68. Haładyń), Skroch, Ziarkowski, Draga (55. Zieliński), Wroza, Bielec (75. Holeczek), Jarek (68. Flak), Kwiatkowski, Woźniak.
Rezerwowi: J. Adamiec, Zdebel.
Trener Tomasz WRÓBEL.

Żółte kartki: Borowski, Siemański, Szołtys, Wolny – Woźniak.

foto: administrator