W środę gramy z Radomiakiem. „Rywale są na fali”


wrobel_plonka_stargard_tbla

Najpierw u siebie z jednym z faworytów drugoligowych rozgrywek – potem na wyjeździe z beniaminkiem. To będą intensywne dni dla Rozwoju, wypatrującego premierowej w sezonie wygranej w drugiej lidze.

Nim w sobotę zagramy na wyjeździe ze Skrą Częstochowa, czeka nas środowe domowe spotkanie z Radomiakiem, a więc „dyżurnym” i rokrocznym faworytem drugiej ligi, mającym w swoich szeregach króla oraz dwukrotnego wicekróla strzelców tego poziomu rozgrywkowego, czyli 29-letniego Brazylijczyka Leandro.

– Przeciwnik jest na fali – przyznaje Rafał Bosowski, jeden z trenerów Rozwoju. Radomianie, których przed sezonem objął Dariusz Banasik, zgromadzili dotąd 10 punktów za wygrane ze Skrą Częstochowa, Ruchem Chorzów i Olimpią Elbląg. Szczególnie imponująca była ta ostatnia, bo w rozmiarach aż 5:0. Jak również widać, zespół z Mazowsza dobrze radzi sobie z przedstawicielami województwa śląskiego. Jedyne punkty stracił w starciu z innymi kandydatami do awansu – Olimpią Grudziądz (0:1 na wyjeździe) i GKS-em Bełchatów (1:1 u siebie).

My jednak musimy patrzeć przede wszystkim na siebie, bo na starcie sezonu mamy o czym myśleć. Rozwój nie odniósł jeszcze zwycięstwa, stracił aż 10 goli i z dorobkiem trzech punktów plasuje się tuż nad strefą spadkową.

To ewenement, bo po porażce w Tarnobrzegu przesunęliśmy się o dwa miejsca w górę, a takie założenie, by odrobinę awansować, dał nam prezes. Ale to tak z przymrużeniem oka – trener Bosowski rozładowuje nieco atmosferę.

I dodaje: – Zdajemy sobie sprawę, że w defensywie brakuje nam stabilizacji. Nie może być tak, że w trzech meczach pierwszy celny strzał rywali kończy się bramką. Przeanalizowaliśmy spotkanie w Tarnobrzegu i mam nadzieję, że wyciągniemy z tego wnioski. Musimy przestać powielać błędy. Zawodnicy powinni być świadomi, jak ważne jest czasem przesunięcie się metr w bok, zareagowanie na ustawienie partnera, niepowielanie błędów kolegi, a próba naprawy. Mamy trochę problemów, nie możemy liczyć na naszego charakternego kapitana Marcina Kowalskiego, pewnych luk z dnia na dzień nie da się wypełnić, ale musimy jakoś dać sobie radę. Bo jeśli nie zaczniemy punktować, to będą kłopoty.

Przy Zgody nasza drużyna jeszcze z Radomiakiem nie przegrała. W sezonie 2016/17 było 1:1 (gol Dawida Domańskiego), zaś wiosną wygraliśmy 1:0 po trafieniu Tomasza Wróbla z rzutu karnego. Była to środa 4 kwietnia. Teraz też gramy w środę. Pierwszy gwizdek o godz. 17:00. Zapraszamy na trybuny!

Rozwój Katowice – Radomiak
6. kolejka II ligi
środa, 22 sierpnia, godz. 17:00, stadion przy ul. Zgody 28

Sędziuje: Paweł Kukla (Kraków).

foto: Tomasz Błaszczyk