Już w trzeciej kolejce sezonu przyjdzie nam zaliczyć jeden z dwóch najdalszych w sezonie wyjazdów. W sobotę zagramy z Błękitnymi w oddalonym o ponad 550 km Stargardzie.
W daleką drogę na północny zachód Rozwój udaje się z nadziejami na premierowe w sezonie zwycięstwo. Jak do tej pory, zremisowaliśmy 2:2 z Elaną Toruń i zostaliśmy rozgromieni 0:4 przez Widzewa Łódź. Po konfrontacjach z dwoma beniaminkami z ambicjami, przychodzi czas na pierwszy tej jesieni mecz z naszym dobrym znajomym z bojów o drugoligowe punkty, za jakiego niewątpliwie mogą uchodzić Błękitni, z którymi – z roczną przerwą – mierzymy się od sezonu 2013/14.
– Na boisko wyjdziemy z nastawieniem walki o trzy punkty, tak jak ma to miejsce w przypadku każdego meczu. Po wysokiej porażce z Widzewem wyciągnęliśmy wnioski i mamy nadzieję, że będzie tylko lepiej. Jako zespół wszyscy razem szybko uczymy się, wyciągamy wnioski. Mam nadzieję, że ta lekcja została dobrze odrobiona i spróbujemy sięgnąć po pierwsze w sezonie zwycięstwo. Atmosfera na treningach i w szatni jest bardzo dobra. Wbrew pozorom, w pierwszej połowie z Widzewem zagraliśmy dobrze, podobnie jak w meczu w Toruniu. Musimy być jednak bardziej konsekwentni, nie możemy jako drużyna nie podejmować już przy stanie 0:2 rękawicy. Nie jest jednak tak, że „gotujemy” się w oczekiwaniu na przełamanie. Nie siedzi nam w głowach brak wygranej – przekonuje Rafał Bosowski, jeden z trenerów naszej drużyny.
Sytuacja kadrowa Rozwoju jest dobra, nie licząc oczywiście nieprzyjemnej dla nas wszystkich absencji kapitana Marcina Kowalskiego. – Prócz „Kowala”, wszyscy zawodnicy są do dyspozycji. Odwiedzamy Marcina prawie codziennie, sporo rozmawiamy. On też ma nadzieję na pierwsze zwycięstwo. Wierzę, że doczekamy się go w sobotę i będziemy mu mogli je zadedykować – przyznaje trener Bosowski.
Błękitni po dwóch kolejkach mają na koncie 3 punkty. Na inaugurację ulegli u siebie spadkowiczowi Olimpii Grudziądz (1:2), zaś przed tygodniem pokonali na wyjeździe Olimpię Elbląg (1:0). Przed sezonem w Stargardzie doszło do wielu zmian. Po kilku latach z zespołem rozstał się trener Krzysztof Kapuściński, który trafił do trzecioligowej Polonii Środa Wielkopolska (zremisowaliśmy z nią w sparingu 0:0). Z 14 zawodników, którzy zagrali przeciw Rozwojowi w majowym meczu przy Zgody 28, w klubie ostała się jedynie połowa. Na ławce trenerskiej zasiada z kolei Adam Topolski.
– Błękitni to nowy, młody zespół, budowany już przez innego szkoleniowca. Nie wiemy tak do końca, czego się spodziewać. W Stargardzie drużynę zawsze budowało się bardzo mądrze, opuszczało ją niewielu zawodników, to była taka stała ekipa. Teraz jednak doszło do większych rotacji, trochę się pozmieniało. Przeciwnik jest przeanalizowany, ale skupiamy się przede wszystkim na sobie i własnych założeniach – zaznacza jeden ze szkoleniowców Rozwoju.
Stargard to ostatnimi czasy dla nas szczęśliwy teren. W 2017 roku odnieśliśmy tam dwa zwycięstwa (2:0 i 2:1) po szalonych meczach mających swoją historię. Obroniony przez Bartosza Solińskiego rzut karny, dwie czerwone kartki, fantastyczna bramka Adama Żaka… W poprzednim sezonie zdobyliśmy z Błękitnymi komplet punktów. Obyśmy w sobotę poszli za ciosem.
Przypominamy o transmisji z meczu. Kupując dostęp, wspierasz swój klub! Więcej – TUTAJ.
Błękitni Stargard – Rozwój Katowice
3. kolejka II ligi
sobota, 4 sierpnia, godz. 16:00, stadion w Stargardzie przy ul. Ceglanej
Sędziuje: Tomasz Białek (Drezdenko).
foto: Tomasz Błaszczyk