Wsparcie kibiców, Filip żartowniś, „cóż” z Puszczy [WOKÓŁ MECZU]


Wracamy jeszcze do środowego – bezbramkowo zremisowanego – starcia z Elaną, w luźny sposób opisując kilka naszych subiektywnych spostrzeżeń.

⚽⚽
82 – to oficjalna liczba kibiców gości, którzy zawitali na nasz stadion przy okazji starcia z Elaną. Lwią część tej grupy stanowili fanatycy Ruchu Chorzów, których z sympatykami toruńskiego klubu łączy oficjalna zgoda. Oczywiście, nie spadliśmy z księżyca i zdajemy sobie sprawę, że dla nikogo – a już dla marki pokroju 14-krotnego mistrza Polski tym bardziej – nie jesteśmy jakimkolwiek kibicowskim przeciwnikiem. To nie jest i nigdy nie było domeną Rozwoju. Z faktami trudno polemizować. Tym większą satysfakcję mieliśmy, gdy przez pełne 90 minut środowego meczu nasza drużyna mogła liczyć na głośny i zorganizowany doping grupy kibiców. Doceniając te osoby, które z Rozwojem są zawsze i nie mierzą swojego przywiązania do klubu w kilometrach, trzeba przyznać, że takiego dopingu przy Zgody 28 nie było dawno. Nie chodzi teraz o śmiechy i licytowanie się, kto od kogo jest bardziej „kumaty”, a po prostu o wsparcie dla zespołu, odrobinę stadionowej atmosfery. Bardzo, bardzo cenimy to sobie. Widzimy, jak czasem (często) żyją trybuny na meczach (czy to domowych, czy wyjazdowych) naszych sąsiadów z „okręgówki”: Podlesianki i MK Górnika. Dlatego, chłopaki, dziękujemy za środę i prosimy o więcej!

⚽⚽
Traf chciał, że kibice w środę nie byli świadkami ani jednego gola. Bezbramkowy remis Rozwój zanotował:
– pierwszy raz w tym sezonie
– pierwszy raz od 18 kwietnia (0:0 w Koszalinie z Gwardią)
– pierwszy raz przy Zgody 28 od 16 września 2017 (0:0 z… Gwardią Koszalin).

⚽⚽
Również od tego 16 września ub. roku na występ na zero na swoim stadionie czekał Bartosz Soliński, bardzo dobrze w ostatnich tygodniach dysponowany. Po raz ostatni Rozwój z „Solinem” w bramce wygrał u siebie do zera… jeszcze w sezonie 2016/17, z Olimpią Elbląg. Sporo tych statystyk… Odnotujmy jeszcze, że w środę był to zarazem:
– drugi w sezonie domowy występ z czystym kontem (Radomiak, Elana)
– trzeci – ligowy (Radomiak, ROW, Elana)
– czwarty – w sezonie (Radomiak, ROW, Elana, Puławy).

⚽⚽
W końcówce pierwszej połowy, domagając się (słusznie!) rzutu rożnego, żółtą kartkę za dyskusję z arbitrem ujrzał Seweryn Gancarczyk. Dla „Gancara” było to już ósme żółtko w tym sezonie, dlatego naszego doświadczonego stopera niestety zabraknie w niedzielnym spotkaniu z Błękitnymi Stargard. – Jesteśmy od tego, by rozwiązywać takie problemy – stwierdził na pomeczowej konferencji trener Rafał Bosowski.

⚽⚽
Coraz więcej naszych młodzieżowców punktuje w Pro Junior System. Przypomnijmy, że aby zawodnik mógł być liczony, musi rozegrać co najmniej 270 minut i co najmniej pięć meczów. Granicę tę osiągnęli już Bartosz Golik, Bartosz Baranowicz, Kajetan Kunka, Sebastian Olszewski, Olivier Lazar, Bartosz Marchewka, Daniel Kaletka, Patryk Gembicki i – dzięki środowemu występowi – Daniel Kamiński. Występy w tym sezonie mają też na koncie Bartosz Neugebauer, Szymon Zielonka i Tomasz Wroza. W tabeli PJS, w której bronimy triumfu sprzed roku, prowadzi z dość sporą przewagą Ruch Chorzów, wyprzedzając Rozwój, Siarkę Tarnobrzeg i GKS Bełchatów. Co bardziej ciekawskich po więcej szczegółów odsyłamy TUTAJ.


(Pan Marek, czyli nasza złota rączka ze Zgody 28)

⚽⚽
– Na takim boisku to sobie można co najwyżej postrzelać z łuku – zażartował Rafał Górak, trener Elany, którego miło nam było gościć przy Zgody i który bardzo ciepło wypowiadał się o Rozwoju, życząc nam powodzenia. Co do murawy – przez wzgląd na jej stan, widoczność linii i tak dalej, pierwszy gwizdek rozbrzmiał z kwadransem poślizgu. Oba zespoły stworzyły jednak w tych warunkach całkiem strawne drugoligowe widowisko. Jak podkreślał przed kamerami TVP Katowice Mateusz Wrzesień: – Czasem znacznie gorzej gra się w deszczu, gdy piłka hamuje.

⚽⚽
Słyszeliśmy opinie, że o jakąkolwiek zdobycz Rozwojowi byłoby znacznie trudniej, jeśli zagrać mógłby Filip Kozłowski. Trudno się nie zgodzić. Nasz były napastnik, a dziś czołowy snajper nie tylko Elany, ale i całej drugiej ligi (11 goli), pauzował za cztery żółte kartki. I tak jednak z wrodzonym dla siebie spokojem i pokerową miną Filip dał radę… wkręcić jednego z pracowników naszego klubu (personalia do wiadomości redakcji!), mówiąc, że jest przewidziany do gry. Na boisko oczywiście nie wybiegł, a w ataku zastępowali go na zmianę Dominik Kościelniak i Krzysztof Wołkowicz. Ten ostatni, katowiczanin, krzywdy drużynie ze swojego miasta nie zrobił, choć w 30. minucie (gdy minimalnie spudłował) był tego bardzo bliski.

⚽⚽
Celem skomentowania meczu „na gorąco”, przed obiektyw naszego niezawodnego Iphone’a tym razem zaprosiliśmy Damiana Lepiarza. Wideo z wypowiedzią obrońcy Rozwoju cieszyło się sporą popularnością zwłaszcza wśród jego kolegów z czasów gry w Puszczy Niepołomice, której barw bronił, zanim trafił na Zgody. Do facebook’owych komentarzy wpisali się Andrzej Sobieszczyk, Łukasz Furtak i Mateusz Bartków, a wypatrzyliśmy, że „lajki” poszły też od Dominika Zawadzkiego, Michała Mikołajczyka, Jakuba Zagórskiego, Krzysztofa Drzazgi, Marcela Kotwicy czy rzecznika niepołomickiego klubu Marka Bartoszka. Cóż, Damian, wychodzi na to, że jesteś bardzo lubiany. Gdyby było inaczej, nie byłoby też przecież tej pozytywnej piłkarskiej „szydery”!

foto: Tomasz Błaszczyk