Najbliższe sześć meczów zadecyduje o losie 90 procent ludzi w tym klubie [WYWIAD]


Pełną emocji rozmową z obrońcą Kamilem Łączkiem zapowiadamy mecz Rozwoju z Górnikiem Łęczna, który rozegrany zostanie przy Zgody już w Wielki Czwartek.

Po porażce z Olimpią Elbląg spadliśmy na dno tabeli drugiej ligi. Czy ten fakt mocno wpłynął na przygotowania do meczu z Górnikiem Łęczna?
– Może by odbić się od dna, trzeba tam najpierw spaść… Musimy grać zdecydowanie lepiej. Analiza meczu z Olimpią pokazała, że zabrakło nam trochę takiej charyzmy. Nie było widać, że walczymy o byt. Też jestem zdania, że tego zabrakło. W drugiej lidze sercem, zaangażowaniem, można naprawdę wiele. Zwłaszcza grając o utrzymanie. Po zimowych wzmocnieniach piłkarsko jesteśmy naprawdę nieźli, ale coś z nami jest nie tak.

Może dobrze, że gramy już w Wielki Czwartek?
– Ludzie ambitni zawsze będą patrzeć w tabelę; niezależnie, czy mecz jest w sobotę, czy w czwartek. Aż wstyd teraz, gdy widzi się tabelę. Jesteśmy najgorszą drużyną w drugiej lidze, to coś musi znaczyć. W ostatnich dniach było gorąco. Musiało być. Kilka ciężkich słów w szatni padło, zarówno po meczu, jak i teraz, w tygodniu. Fizycznie jest OK, ale psychicznie dochodziliśmy do siebie aż do wtorku. Trzeba zapomnieć i zrobić wszystko, by wywalczyć z Łęczną trzy punkty. Remis kompletnie niczego nam nie daje. Musimy rzucić wszystko, co mamy, i grać o zwycięstwo. Zaangażowanie musi być o 150 procent większe niż z Olimpią. Trzeba przyznać, że nawet z boiska wydawało się, że rywale są bardziej zdeterminowani.

Sorry Kamil, ale to jest niedopuszczalne.
– Każdy mówi, że jesteśmy mieszanką rutyny z młodością. Spójrzmy jednak, że ostatnie mecze gramy dwoma młodzieżowcami. Nie ma wymówek, że Rozwój gra młodymi. Zobaczmy na naszą jedenastkę, która wyszła na Olimpię. No kurde! Czy tylko ja mam przeświadczenie, że personalnie ta drużyna mogłaby na przestrzeni całego sezonu walczyć o pierwszą piątkę? I tylko mi się tak wydaje, bo jestem ze Śląska i znam wszystkich tych chłopaków? Trenerzy Koniarek i Wróbel powtarzają, że w piłkę potrafimy grać. Nie wiem, może głowa nie pozwala nam wygrywać. Na treningach wygląda to dobrze, każdy nowy zawodnik wniósł jakość. Przychodzi jednak mecz i brakuje wszystkiego. Popełniamy błędy w obronie, stwarzamy mało sytuacji, jest OK, ale tylko do 40. metra. Potem jest problem, by dograć piłkę, wstrzelić w pole karne, aby ktoś mógł uderzyć. Każdy z nas musi spojrzeć w lustro i zapytać, czy zrobił wszystko, by wygrać ostatni mecz? Mam nadzieję, że rachunek sumienia sporządziliśmy. Teraz musimy patrzeć na to, co przed nami.

Czy tej drużynie nie brakuje charakteru?
– Nie, nie. Tego na pewno nie. Ostatnio po meczu rozmawiałem z naszym kibicem, który jeździ na wszystkie mecze i za to szacunek. Zadał mi to samo pytanie. Odparłem, że daję sobie rękę uciąć, że szatnia jest skonstruowana odpowiednio. Są starsi z charyzmą, młodzi ich słuchają i chcą się uczyć. W teorii powinna być to mieszanka wybuchowa, ale na razie są flaki z olejem.

Spadek zhańbi wasze CV?
– Sześć meczów zadecyduje o losie 90 procent ludzi w tym klubie. Trzeba zdać sobie z tego sprawę. Nie możemy się potykać. To bieg przez płotki bez podskakiwania. Mamy je staranować! Powtarzaliśmy sobie, że nie można wpaść w marazm, a od samego początku sezonu jesteśmy w dole tabeli. Trzeba walczyć do końca. Wiem, że to banalne, ale facetów poznaje się po tym, jak kończą. Oby skończyło się utrzymaniem. „Gancar”, „Gała” czy „Kowal” trzymają szatnię w ryzach. Atmosfera… Dawno nie byłem w takiej szatni, ale brakuje tej kropki nad „i” w postaci wyników.

Zagramy z Łęczną, która ostatnie zwycięstwo odniosła również na inaugurację wiosny. Czego się spodziewać?
– To doświadczony zespół, budowany dość dużym kapitałem. Wiadomo, że ambicje Górnika sięgały czegoś więcej niż środka tabeli. Były wzmocnienia, trener z nazwiskiem, ale nie wszystko wypaliło. Nawet w Lidze Mistrzów widzieliśmy, że pieniądze nie grają, bo Ajax potrafił awansować do półfinału. Łęcznej nie idzie, utrzymanie ma już pewne, o awans raczej się nie bije, dlatego może podejść do czwartkowego meczu na luzie. Nie znaczy to jednak, że będzie łatwiej. W każdym normalnym klubie są premie. Chłopaki będą grali o pieniądze, o swoje dobre imię. No ale skoro tak, to my – tym bardziej musimy!

Rozwój Katowice – Górnik Łęczna
29. kolejka II ligi
Wielki Czwartek, 18 kwietnia, godz. 16:00, stadion przy ul. Zgody 28

foto: Tomasz Błaszczyk