Okoliczności sobotniego remisu w Miedarach – wyciągnięcie przez nasz zespół wyniku z 0:2 na 2:2 – i krótkie skanowanie w głowie skłoniło nas do tego, by sprawdzić, kiedy ostatni raz miał miejsce taki przypadek. Odpowiedź okazała się dość szokująca.
13 października 2012, Zgody 28, mecz drugiej ligi zachodniej z ROW-em Rybnik. Rywale po 25 minutach prowadzili dzięki trafieniom Rafała Kurzawy i Jarosława Wieczorka, Rozwój odpowiedział bramkami Damiana Gackiego (30′) i Wojciecha Króla (86′). Od tamtej pory – 13,5 roku! – ani razu nie zapunktowaliśmy w meczu, w którym rywale odjechali nam na dwa gole.
Mijały kolejne lata, zmieniały się ligi – graliśmy w nowej drugiej, pierwszej, no i czwartej. Z 𝟯𝟭𝟰 kolejnych rozegranych spotkań rozegranych o punkty, co najmniej dwubramkową stratę odnotowywaliśmy w 𝟳𝟰. 𝟲𝟬 razy przegrywaliśmy 0:2. Zawsze przegrywaliśmy. Remis uratować daliśmy radę dopiero za 𝟲𝟭. podejściem w Miedarach.
Obyśmy od teraz częściej wstawali z kolan i faktycznie było tak, jak powiedział w szatni trener Rafał Bosowski, co mogliście usłyszeć w kulisach: – „ Ważne, że nie przegrywamy już takich meczów i potrafimy się podnieść. To jest siła tej drużyny”.