Jakub Haładyń: Zostałem w Rozwoju. I bardzo się z tego cieszę!


Jakub Haładyń był jednym z bohaterów Rozwoju w meczu z Unią Kosztowy. To jego strzał głową po dośrodkowaniu Oliwiera Kwiatkowskiego z rzutu rożnego zapewnił nam trzeci z rzędu komplet punktów.

– Przy rożnym powinienem wchodzić na długi słupek, tak to było rozpisane, ale miałem czutkę, że Oli może dać na krótki. Tak wbiegłem i trafiłem. Cieszę się, że udaje się dorzucać jakieś gole, ale jako obrońcy najbardziej zależy mi na pracy w defensywie; najbardziej cieszy mnie zero z tyłu. Oby tak dalej. Spodziewaliśmy się z Unią ciężkiej przeprawy. Zajmuje przedostatnie miejsce, ale ma w swoich szeregach zawodników, którzy pograli wyżej. Gdy wygrywasz 1:0 po trudnym, przepchanym meczu, to smakuje bardzo dobrze. Rywale mieli karnego na 1:1, ale czułem, że „Golo” go obroni. Dobrym zachowaniem, wyczuciem strzelca, obraniem dobrego rogu, też przyczynił się do tego, że zawodnik nie trafił w bramkę. Można zapisać „Golowi” połowę obronionego karnego – uśmiechał się „Hałi”.

Zważywszy na to, co czeka wielu naszych zawodników w najbliższej przyszłości, nie mogliśmy nie zapytać przekornie, czy łatwiej wygrać z Unią Kosztowy, czy zdać maturę.

Myślę, że mimo wszystko łatwiej zdać maturę. Wszyscy z 2004 rocznika – Michał, Czarek, „Kubson”, Wiktor – rzetelnie się przygotowujemy. Będzie dobrze! – mówił stoper Rozwoju, który tej wiosny jest ważnym ogniwem podstawowego składu, a jeszcze zimą był temat jego odejścia na wypożyczenie do niżej dziś notowanego klubu.

Były takie rozmowy o odejściu, ale zostałem w Rozwoju i bardzo się z tego cieszę. Skupiam się na tym, na walce o najwyższe cele. W najbliższym mecz gramy ze Szczakowianką. Mam nadzieję, że staniemy na wysokości zadania, przepchamy to i zachowamy pierwsze miejsce – podkreślał Jakub Haładyń.