Jutro odrabiamy zaległości w Tarnowskich Górach


W środę o 16:45 rozpocznie się 21. minuta meczu Rozwoju z Gwarkiem, przerwanego 14 września z powodu ulewy.

👉 Za równą dobę rozpoczniemy (będziemy kontynuować…) mecz, który spokojnie może zostać zaliczony do grona najdziwniejszych w najnowszych dziejach Rozwoju. Mecz, który tak naprawdę trwa od 14 września. Podczas gdy w wielu miejscach południowej Polski walczono z wielką wodą, a spotkania piłkarskie były sukcesywnie odwoływane, w Tarnowskich Górach uznano, że wbrew temu, co leci z nieba i temu, co wedle prognoz jeszcze poleci, warto ciągnąć nas z Katowic, by spróbować. Spróbować pójść na przekór naturze, spróbować zaprzeczyć prognozom pogody, spróbować zagrać w coś, co piłkę nożną co najwyżej imituje, spróbować pewnie też skorzystać z naszych problemów kadrowych.

👉 No to spróbowaliśmy: na boisku z niemałą kałużą w centralnej jego części, w warunkach niemających nic wspólnego z normalnym futbolem, najpierw objęliśmy prowadzenie za sprawą Roberta Woźniaka, a potem napierający i przeważający gospodarze wyrównali po rzucie rożnym. W 21. minucie sędziowie podjęli decyzję o przerwaniu i finalnie zakończeniu meczu, a zdanie z najnowszego (stan na wtorkowy ranek) wpisu Gwarka z mediów społecznościowych o „nagłej ulewie” możemy tylko skwitować dziś uśmiechem, wspominając tamtą „wycieczkę”.

👉 W środę ruszymy do Tarnowskich Gór raz jeszcze, by tym razem w optymalnych okolicznościach powalczyć o czwartoligowe punkty. Rywale w tabeli plasują się co prawda na dość odległym 14. miejscu z 14 „oczkami”, ale – po pierwsze – mają w swoich szeregach doświadczonych i jakościowych jak na tę ligę zawodników, po drugie – na wyjazdach spisują się jak na niedawnego wieloletniego trzecioligowca przystało, bo jeszcze nie przegrali, notując 3 zwycięstwa i 3 remisy, a po trzecie – za wszelką cenę poszukają zapewne domowego przełamania. Przed własną publicznością dotąd zremisowali z Podbeskidziem II i – w miniony weekend – czołowym zespołem naszej ligi Piastem II Gliwice, a ponadto ulegli Ruchowi Radzionków i Decorowi Bełk.

👉 Rozwój w 10 meczach zgromadził godny 19-punktowy dorobek, jest na 6. pozycji, ale przy ewentualnej jutrzejszej wygranej może zrównać się z liderem, Rakowem II Częstochowa. Pisząc te słowa aż mamy lekkie ciarki podekscytowania. Mimo kłopotów personalnych, na czele z absencją kapitana Bartosza Golika, gramy dobry futbol, strzelamy sporo goli, potrafimy wychodzić obronną ręką z różnych tarapatów, by wspomnieć odwrócenie losów sobotnich derbów miasta ze Spartą. Dlatego bez narzucania sobie presji, bez ciśnienia społecznych oczekiwań z zewnątrz, jako wciąż młoda, ale coraz bardziej zaprawiona w IV-ligowych bojach brygada wychowanków Akademii Rozwoju po prostu cieszmy się tym sezonem. Niech się dzieje.

👉 Mecz przed nami niezwykły. Rozpocznie się od 21. minuty, w której został przerwany, dlatego trzeba rzucić na szalę wszystkie siły, nie kalkulować, bo nikt tu przed końcowym gwizdkiem nie padnie. To będzie walka na całego z silnym przeciwnikiem, kolejnym cennym doświadczeniem dla drużyny trenera Bosowskiego. By dopełnić obrazu pewnej specyfiki wspomnijmy o przypadku Mateusza Jastrzembskiego. Autor zwycięskiej bramki w derbach ujrzał czwartą w sezonie żółtą kartkę, ale wykładnią związku 70-minutowe spotkanie to zbyt mało, by odpokutował karę. Dlatego w Tarnowskich Górach może zagrać, a pauzować będzie dopiero w niedzielę z Piastem II Gliwice.
Przed nami wyjazdowy maraton. Tarnowskie Góry, Gliwice, a potem mecz Pucharu Polski w Rudzie Śląskiej z Grunwaldem Halemba. W lidze te wyjazdy mogą sporo nam pokazać. W Pucharze Polski możemy postawić krok do półfinału, wzmacniając się w walce o konkretny cel.

Niech się dzieje. Do boju Rozwój! 💚💛🖤