– Mam coś sobie do udowodnienia. Wiem, że jestem w stanie przebić się w pierwszoligowym zespole – mówi Kajetan Kunka, czyli jeden z wychowanków Rozwoju, którzy wiosną biegać będą po boiskach pierwszej i drugiej ligi.
Gra już ekstraklasa, a w najbliższy weekend na dobre ruszą także pozostałe rozgrywki szczebla centralnego, a więc Fortuna 1 Liga i druga liga. Na boiskach nie zabraknie wychowanków Rozwoju, w tym także tego, który jeszcze jesienią występował w naszej drużynie, a więc Kajetana Kunki. Urodzony w 2001 roku środkowy obrońca został wypożyczony do końca sezonu GKS-owi Bełchatów, uprzednio pomyślnie przechodząc w zespole tym sprawdziany.
– Dzięki dobrze rozegranej rundzie w Rozwoju udało się dostać na testy do Bełchatowa. Spędziłem w GKS-ie dwa tygodnie i widocznie zaprezentowałem się z na tyle dobrej strony, by klub zechciał podpisać ze mną kontrakt. Radość była ogromna. To szansa na zaistnienie w poważniejszej piłce i trzeba o nią zawalczyć. Mam motywację do jeszcze cięższej pracy. Pierwsza liga jest bardzo medialna, rozgrywając tu minuty można pokazać się szerszej publiczności. Muszę na każdym treningu dawać z siebie 100 procent, by zyskać zaufanie trenera – mówi Kunka.
GKS Bełchatów nie jest jego pierwszym klubem poza Rozwojem. Kajtek już jako 16-latek występował w naszych barwach w drugiej lidze. Wyhamowała go nieco poważna kontuzja, a rok temu został wypożyczony do Górnika Zabrze. Był tam początkowo przymierzany do drużyny rezerw, lecz w trzeciej lidze nie było mu dane zagrać, bo rozgrywki odwołano wskutek pandemii. Latem szukał klubu, a ostatecznie – już po starcie sezonu – wylądował na starych śmieciach, w nowo powstałej czwartoligowej drużynie trenera Tomasza Wróbla. Rozegrał 13 meczów (z czego 12 od deski do deski), strzelił 2 gole, zanotował asystę.
– Decyzja o powrocie do Rozwoju, którą podjąłem po rozmowach z prezesami, trenerami i rodzicami, okazała się trafna. Stworzyliśmy fajną ekipę, czwarta liga to już poziom, na którym trzeba się czymś wykazać, a regularne mocne treningi u trenera Wróbla przyniosły efekt i pomogły mi, by wykonać krok naprzód – przyznaje Kajetan Kunka.
W częstych występach w Bełchatowie pomóc mu może status młodzieżowca, a przeszkodzić… pozycja. – Zdaję sobie sprawę, że środek obrony to bardzo odpowiedzialna pozycja i niewielu trenerów stawia tam na młodych zawodników. Ale nie patrzę na swój wiek. Mam też coś sobie do udowodnienia. Wiem, że jestem w stanie przebić się w pierwszoligowym zespole – deklaruje wychowanek Rozwoju, którego w Bełchatowie czeka walka o utrzymanie w Fortuna 1 Lidze.
– Chłopakom z Rozwoju życzę zdrówka i tego, by powalczyli o awans. Z całego serducha! – uśmiecha się Kajtek.
Prócz Kajetana Kunki, nową postacią w gronie wychowanków Rozwoju biegających po boiskach Fortuna 1 Ligi będzie Adam Żak, który zamienił trzecioligową Polonię Bytom na Odrę Opole. Zasilił zatem opolską „rozwojową kolonię”, tworzoną już przez Konrada Nowaka, Kacpra Tabisia, Mateusza Kuchtę, Łukasza Winiarczyka, na której czele stoi trener Dietmar Brehmer.
– Adam w sparingach strzelił 4 gole i zaliczył 2 asysty. Potwierdził swoją wartość, fajnie pracuje, dobrze funkcjonuje w zespole, który szybko go zaakceptował. Oby tak było w lidze – mówi „Didi” Brehmer, który – co ciekawe – widzi dla Żaka miejsce niekoniecznie w ataku, a przede wszystkim na boku pomocy.
Kibic Rozwoju nie ma wyboru i w pierwszej lidze powinien trzymać kciuki za Odrę. A w drugiej… za Sebastiana Olszewskiego (Hutnik Kraków) i Daniela Kamińskiego (KKS 1925 Kalisz), czyli naszych wychowanków z 2001 rocznika.
foto: administrator