Legionovia – Rozwój 1:2. Druga wygrana z rzędu!


wygrana_legionovia

Drugie z rzędu wiosenne zwycięstwo! Nasza drużyna wygrała w Legionowie w ramach 24. kolejki drugiej ligi. Gole strzelili Tomasz Wróbel i Michał Szeliga, którego „główka” z 88. minuty przesądziła o trzech punktach!

To będą jeszcze radośniejsze niż tradycyjnie święta w domach kibiców Rozwoju. Ale jak może być inaczej, skoro nasza drużyna zanotowała tak fantastyczny start wiosny? W sobotę zainaugurowaliśmy ją zwycięstwem przy Zgody z GKS-em Bełchatów (1:0), a w Wielki Czwartek poszliśmy za ciosem w Legionowie, awansując obecnie na 12. pozycję w tabeli drugiej ligi. Będziemy więc mogli z tym spokojniejszymi głowami zasiąść do świątecznych stołów, no i przygotowywać się do bardzo ciekawego, środowego, domowego boju z Radomiakiem Radom.

W czwartek rano tak naprawdę nie mogliśmy nawet być w stu procentach pewni, że zagramy. Na Mazowszu spadł śnieg, ale gospodarzy trzeba pochwalić za pracę nad boiskiem, które zostało przygotowane do tego stopnia, by nadawało się do gry. I by warunki bardzo długimi fragmentami dyktował na nim Rozwój. Prowadzenie objęliśmy już w 6. minucie, za sprawą uderzenia Tomasza Wróbla. Dla „Ćwirka”, który wykończył podanie Daniela Paszka, był to pierwszy oficjalny gol od chwili powrotu do naszego klubu. Poprzednio trafił do siatki (i to dwukrotnie) w listopadzie 2016 roku – przy Zgody – z… Legionovią. A gdy dodamy do tego fakt, że podczas ostatniej naszej wizyty w tym mieście, na start sezonu 2016/17, Tomek też dwa razy wpisał się na listę strzelców, to wychodzi na to, że ma patent na tego przeciwnika jak mało kto.

No, a Rozwój jako całość ma patent na Legionowo. O ile dwa razy – w tym jesienią – ulegliśmy tej drużynie u siebie, o tyle na wyjazdach ogrywamy ją regularnie. 2:1 (w Pucharze Polski) i 1:0 w sezonie 14/15, 3:0 w sierpniu 2016… Ta statystyka kazała nam wierzyć w pomyślny finisz do końca i tym razem.

Druga połowa, mimo że toczona pod nasze dyktando, przyniosła dużo emocji. Gdy w 66. minucie drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartką ukarany został chorwacki napastnik miejscowych Mario Vasilj, wydawało się, że jesteśmy skazani na wygraną. Kilkadziesiąt sekund później spadł jednak na nas zimny prysznic. Bartosza Golika pokonał wprowadzony z ławki Przemysław Rybkiewicz, w czym pomógł mu jeszcze rykoszet.

Rozwój nacierał jednak do końca. W 88. minucie mogliśmy przekazać radosną nowinę. Po krótkim rozegraniu kornera przez Wróbla, dośrodkował Seweryn Gancarczyk, piłkę głową uderzył Michał Płonka, bramkarz zdołał interweniować, a w zamieszaniu do siatki wpakował ją (również głową) Michał Szeliga. Ufff… Prowadząc 1:0 i grając 11 na 10, naprawdę szkoda byłoby zgubić punkty. Dopięliśmy jednak swego. Co warte podkreślenia, podobnie jak z GKS-em Bełchatów, decydujący gol padł w ostatnich minutach. Ten fakt cieszy równie mocno co punkty, które pozwalają nam powolutku oddalać się od strefy spadkowej. I oby tak dłużej.

No to co? Wesołych Świąt! A po nich, już w środę (16:00), widzimy się przy Zgody na boju z Radomiakiem!

Protokół meczowy
24. kolejka II ligi
Wielki Czwartek, 29 marca, godz. 16:00, stadion przy ul. Parkowej

Legionovia – Rozwój Katowice 1:2 (0:1)
0:1 – Wróbel, 6 min (asysta Paszek)
1:1 – Rybkiewicz, 66 min
1:2 – Szeliga, 88 min (głową, dobitka strzału Płonki)

Sędziował Damian Kos (Gdańsk). Widzów 200.

Legionovia: Kochalski – Ostrowski, Waleńcik, Nemanić (23. Rybkiewicz), Kalinowski – Wojcinowicz, Janković, Skwarczek (77. Kuśmierek), Szumilas (76. Zaklika), Więdłocha – Vasilji.
Rezerwowi: Kowalczyk, Kutarba, Mazurek, Grzelak.
Trener Robert PEVNIK.

Rozwój Katowice: Golik – Paszek, Szeliga, Gałecki, Gancarczyk, Łączek (86. Mońka) – Tabiś (78. Marchewka), Płonka, Wróbel, Kowalski (79. Kuliński) – Żak (90. Barwiński).
Rezerwowi: Soliński, Czekaj.
Trenerzy Michał MAJSNER i Rafał BOSOWSKI.

Żółte kartki: Wojcinowicz, Skwarczek, Vasilij, Więdłocha – Płonka, czerwona Vasilij (66, druga żółta).

foto: SK