Komentarz trenera Rozwoju po zwycięstwie w Pruszkowie.
– Chłopcy wyszli na ten mecz strasznie zdeterminowani, jeździli na d… Od początku jeden zapieprzał za drugiego. Wcześniej graliśmy nieźle, ale ciągnęła się za nami seria bez zdobytej bramki. Teraz od początku chcieliśmy strzelić gola, było wielkie zaangażowanie. Otworzyliśmy wynik, byliśmy lepsi, mogliśmy załatwić ten mecz już w pierwszej połowie. W końcówce zrobiło się nerwowo, „Solin” w bramce się wyróżniał, wyłapał sporo piłke.
– W drugiej połowie mogliśmy dołożyć drugiego gola, sam na sam mieli Andrzejczak i Mońka. Przy stanie 1:0 różnie to bywa. Znicz nie tworzył sytuacji z kombinowanych akcji, a długich, prostych piłek. My kontrowaliśmy. Od dłuższego czasu powtarzaliśmy, że brakuje nam wypieszczenia ostatniego podania. Kurowski podał, Musiolik wyszedł sam na sam i cieszyliśmy się z wygranej.
– Nie wiem, czy chłopcy wychodząc na boisko znali wyniki. Ja je znałem. Błękitni i Gryf wygrały, znowu w walkę o utrzymanie zamieszanych jest siedem drużyn. Potrzebowaliśmy tego zwycięstwa. Wiem i wierzę w to, że teraz otwiera się przed nami szansa punktowania, bo ta drużyna ma potencjał. Ci, którzy skazali nas na stracenie, niech jeszcze poczekają.
foto: Tomasz Błaszczyk