– Jechaliśmy pięć godzin, a to nie pozostaje bez wpływu na zespół – powiedział trener Rozwoju Katowice po bezbramkowym remisie na Podkarpaciu.
– To uczciwy remis. Oba zespoły zasługiwały na zdobycz punktową w tym meczu.
– Przebieg gry? Bardzo gorąco, trudne warunki, dlatego chylę czoła przed zawodnikami. Przede wszystkim – moimi, bo jechaliśmy pięć godzin i nie jest tak, że to pozostaje bez wpływu na zespół. Było to widać w pierwszej połowie. Byliśmy ospali; dużo lepiej fizycznie wyglądaliśmy w środę w Niepołomicach, ale niestety tam traciliśmy bramki. Tym razem umiejętności i determinacja spowodowały, że mamy zero z tyłu, natomiast z przodu zabrakło wiary i jakości.
– Dzieciaczki, które weszły w drugiej połowie w naszym zespole, namieszały i mogły się pokusić o zdobycie bramki. Jesteśmy jednak drużyną, która całkowicie zmieniła oblicze. Większość zawodników pierwszoligowych odeszła, jest wiele nowych twarzy, plus nasi utalentowani juniorzy. Cieszę się, że w dobrych nastrojach wracamy do Katowic, bo zdobywamy punkt, a to niezbędne, by dalej pracować.
foto: YouTube/StaloweMiasto