Olimpia Elbląg – Rozwój 1:2. Nareszcie!


radosc rozwoj po radomiaku tb news

Po golach Mateusza Września i Patryka Gembickiego odnieśliśmy zwycięstwo w bardzo ważnym starciu z sąsiadem z tabeli!

Radość, wielka radość. Po czterech z rzędu porażkach zdołaliśmy wreszcie odnieść zwycięstwo. I to jakże cenne, z naszym sąsiadem i współtowarzyszem niedoli na dnie tabeli, z którego mamy nadzieję szybko uciec. No i chyba mało co w futbolu smakuje kibicom tak, jak wygrana po golu wychowanka, w dodatku nastoletniego, a to uczynił dziś Patryk Gembicki. „Czesio” przesądził zarazem o naszym wyjazdowym przełamaniu. Po pełną pulę w roli gości sięgnęliśmy dopiero po raz drugi w tym roku, a po raz pierwszy od wizyty w Legionowie w… Wielki Czwartek. Nawet nie chce już nam się wyliczać, ile tych spotkań w międzyczasie się uzbierało. I tylko szkoda, że akurat ten zwycięski wyjazd odbył się bez jednego z naszych najwierniejszych kibiców, Łukasza, oraz naszego fotografa Tomka Błaszczyka, którzy z(a) Rozwojem regularnie przemierzają setki kilometrów.

Wygrana w Elblągu ma tym większą wagę, że została wywalczona bez wielu ważnych zawodników, leczących obecnie kontuzje. Ile znaczą dla Rozwoju Bartosz Golik, Przemysław Gałecki, Michał Płonka czy Tomasz Wróbel, nie trzeba chyba nikogo przekonywać. Cieszy, że w tej wyliczance nie musimy uwzględniać już Marcina Kowalskiego, który zmagał się z chorobą, ale w drugim meczu z rzędu znalazł się wśród rezerwowych i niewiele brakowało, aby wszedł nawet na boisko, o czym opowie na łamach naszego serwisu trener Rafał Bosowski. Zmiennicy stanęli dziś na wysokości zadania. O, jak choćby Olivier Lazar, który w wyjściowym składzie nie grał już dawno, a tego wieczoru zastąpił w środku pola Bartosza Baranowicza, który miał w nogach rozegrany przed kilkoma dniami mecz reprezentacji.

Tradycyjnie już, to nasza drużyna jako pierwsza wyszła na prowadzenie. W 10. minucie Rafał Kuliński prostopadłym podaniem obsłużył Mateusza Września, a ten pomknął w pole karne i kropnął pod poprzeczkę, nie dając golkiperowi Olimpii szans. Tradycyjnie już, tego prowadzenia nie utrzymaliśmy. Gospodarze odpowiedzieli bardzo szybko. Po zagraniu Michała Ressela, kapitana elblążan, któremu ostatecznie przypisano bramkę, piłka zaliczyła jeszcze rykoszet od Kulińskiego i wpadła do siatki. To nie Rozwój miał inicjatywę. Tuż przed przerwą mogliśmy mówić o szczęściu, gdy płaski strzał Jakuba Bojasa zakończył swój żywot na słupku.

Pierwszy kwadrans drugiej połowy Olimpia też miała mocny. Oddała kilka strzałów i Bartosz Soliński nie narzekał na nudę. Mieliśmy też – co tu dużo kryć – szczęście, gdy w piłkę nie trafiali z dość bliska kolejno Jakub Bojas i – zwłasza – Michał Fidziukiewicz.

Potem do głosu na kilkanaście, może 20 minut, doszedł Rozwój. Cóż to był za fragment gry w wykonaniu naszego zespołu! Takie chciałoby się oglądać zawsze. No i, co najważniejsze, został udokumentowany golem. Dwukrotnie nieznacznie pomylił się Wrzesień, z rzutu wolnego tuż obok słupka uderzył Kuliński… Aż wreszcie w 76. minucie „złotą” akcję przeprowadzili dwaj zawodnicy wprowadzeni na boisko z ławki. Przemysław Mońka zagrał z lewego skrzydła wzdłuż bramki, a piłkę do siatki skierował Patryk Gembicki. Dla 17-letniego wychowanka naszego klubu było to pierwsze trafienie w drugiej lidze. Olimpia, nie mając już nic do stracenia, zaczęła rozpaczliwie szukać wyrównującej bramki. W doliczonym czasie gry gospodarze egzekwowali trzy rzuty wolne z nieprzyjemnych dla nas pozycji, ale na szczęście skończyło się na strachu. Ufff…

Przyszły tydzień to dla Rozwoju kolejne dwa dalekie wyjazdy. W środę zagramy z trzecioligowym Bałtykiem Koszalin w ramach 1/32 finału Pucharu Polski, a w niedzielę – w Łęcznej z Górnikiem, czyli spadkowiczem z zaplecza ekstraklasy.

Protokół meczowy
11. kolejka II ligi
sobota, 22 września, godz. 19:45, stadion w Elblągu

Olimpia Elbląg – Rozwój Katowice 1:2 (1:1)
0:1 – Wrzesień, 11 min
1:1 – Ressel, 19 min
1:2 – Gembicki, 75 min

Sędziował Łukasz Kuźma (Białystok)

Olimpia Elbląg: Kapłon – Ressel (88. Nowicki), Korkliniewski, Wenger, Kołosow (88. Eduardo), Fidziukiewicz, Szmydt (77. KIełtyka), Kuczałek, Sedlewski, Bojas, Filipczyk (46. Balewski)
Trener Adam BOROS.

Rozwój Katowice: Soliński – Paszek, Lepiarz, Kunka, Gancarczyk, Łączek – Niedojad (46. Mońka), Kuliński, Lazar (80. Baranowicz), Wrzesień – Marchewka (57. Gembicki, 90. Kaletka).
Rezerwowi: Neugebauer, Kowalski.
Trenerzy Marek KONIAREK i Rafał BOSOWSKI.

Żółte kartki: Ressel – Łączek, Gancarczyk, Wrzesień.

foto: Tomasz Błaszczyk