– Czułem na początku meczu, że jesteśmy świetnie przygotowani i dobrze ustawieni. Ułożyło się idealnie – środkowy pomocnik Rozwoju dzielił się wrażeniami po rozgromieniu Siarki Tarnobrzeg.
– Gola dedykuję mamie oraz trenerowi Bosowskiemu. Wszyscy życzymy mu jak najszybszego powrotu do zdrowia – oznajmił Olivier Lazar, który w swoim 24. występie – i krótko po 18. urodzinach – doczekał się pierwszego trafienia w drugiej lidze. Jesteśmy przekonani, ze po latach wspominać je będzie nie tylko z racji tego, że było premierowe, ale też – kapitalnej urody. W 3. minucie meczu z Siarką – wysoko wygranego przez Rozwój – Kamil Łączek zagrał „długą” piłkę, Damian Niedojad zgrał głową, a „Olo” fantastycznie kropnął z dystansu. Stadiony świata.
– To był sytuacyjny strzał. Zobaczyłem, że piłka leci w moją stronę. Stwierdziłem, że uderzę. Wyszło super, idealnie naszło na zewnętrzną część stopy i poleciało w same „widły”. Chyba takich bramek nie zdobywaliśmy nawet na pamiętnym turnieju w Fifę, w którym graliśmy z Dawidem Kazkiem – żartował środkowy pomocnik Rozwoju, mocny nie tylko na zielonym boisku, ale też przy konsoli.
Idąc tym tokiem myślenia – wynik, jaki „wykręcił” nasz zespół na inaugurację wiosny, był rodem raczej z gry komputerowej niż realnego świata. – Szok. Nawet w sparingach, grając z drużynami niżej notowanymi, rzadko się osiąga takie rezultaty. Czułem na początku meczu, że jesteśmy świetnie przygotowani i dobrze ustawieni. Ułożyło się idealnie. Mieliśmy też trochę szczęścia. Był mój strzał, potem kolejne sytuacje i Siarka znalazła się na kolanach. Sławek Musiolik zdobył dwie bramki, Kondziu Andrzejczak dorzucił jedną, a Damian Niedojad pokazał, że jest klasowym napastnikiem. Pięknie – podsumowywał „Olo” wygraną 6:0.
I… zdradzał, że w przerwie w szatni trenerzy Koniarek i Wróbel nie pozwolili drużynie odfrunąć. – Powtarzali, że musimy być skoncentrowani. No bo skoro my strzeliliśmy cztery gole, to czemu nie mogłaby tego uczynić Siarka? – zauważał nasz młodzieżowiec.
Sobotnia wygrana oznaczała, że Rozwój już po pierwszej wiosennej kolejce wyskoczył ze strefy spadkowej, w której spędził całą zimę. – Jedziemy dalej. Przed nami 12 małych kroków. Wierzymy, że osiągniemy cel, jaki został nam postawiony przed sezonem. Teraz czeka nas ciekawy mecz. Udajemy się do Radomia. Nie wypada powiedzieć niczego innego jak to, że zagramy o pełną pulę – zapowiedział Olivier Lazar.
foto: Łukasz Polczyk