Olivier Lazar wrócił po 273 dniach


W sobotnim sparingu z Zagłębiem II Sosnowiec pierwszy występ po kontuzji więzadeł krzyżowych zanotował 21-letni środkowy pomocnik Rozwoju Katowice. Uczcił ten fakt strzelonym golem.

273 dni. Tyle na powrót do grania w piłkę czekać musiał Olivier Lazar. Wychowanek Rozwoju na miesiąc przed zakończeniem poprzedniego sezonu, 15 maja, w pierwszej połowie spotkania z Drzewiarzem Jasienica na „Kolejarzu”, zerwał więzadła krzyżowe w kolanie. Na boisku ponownie zameldował się 12 lutego. Minionej soboty wystąpił w sparingu z rezerwami Zagłębia Sosnowiec, zremisowanym przez nasz zespół 2:2. Powrót uczcił strzelonym golem.

– Fajnie, że wróciłem i zagrałem całe 45 minut. Czuję się OK, ale fizycznie to jeszcze nie jest „to”. Potrzebuję kilku meczów. Przerwa trwała 9 miesięcy. Nigdy wcześniej nie miałem nawet tygodnia, a tym razem przytrafiła się tak długa. Niestety, taki jest sport, taka jest piłka – mówi Lazar, który od początku zimowego okresu przygotowawczego trenuje już z drużyną, ale na udział w sparingu musiał poczekać.

Od dwóch-trzech miesięcy uczestniczę nawet w gierkach, ale lekarz stwierdził, że musi minąć te 9 miesięcy, zanim wejdę w pełen kontakt. Nie chciałem się wychylać, nie było się dokąd spieszyć, skoro liga ruszy dopiero w połowie marca. Wtedy będę już gotowy na 100 procent – deklaruje „Olo”, który w Sosnowcu zagrał jedynie w pierwszej połowie.

Jak sam mówi, z okresu rozbratu z futbolem wyciągnął coś dla siebie. – Wzmocniłem się – przede wszystkim psychicznie. Teraz wiem, na kim mogę polegać. Trzeba szukać pozytywów w całej tej historii. Gdyby załamywać się każdym niepowodzeniem, to nie byłoby dobrze. Cieszę się, że wróciłem jestem w pełni zdrowy, a z kolanem nie mam już żadnego problemu – podkreśla środkowy pomocnik, którego kontrakt z Rozwojem wygasał po zakończeniu poprzedniego sezonu, ale oczywiście jednomyślnie został przez nasz klub przedłużony.

Dziś Lazar musi walczyć o swoje, o miejsce w składzie. Bo choć nasz środek pola osłabiło odejście Szymona Zielonki, to naciskają zawodnicy z młodszych roczników – 2004, 2005, 2006.
– Młodzież rośnie, jest rywalizacja, mamy coraz więcej fajnych chłopaków, którzy się rozwijają. To tylko pomoże nam w realizacji naszych celów – przyznaje Olivier, który jest jednym z najbardziej doświadczonych zawodników Rozwoju.

W drugiej lidze rozegrał 28 meczów i strzelił 1 gola. Reprezentował też barwy trzecioligowców: Ruchu Chorzów i Miedzi II Legnica. Poprzedni sezon w IV lidze śląskiej zakończył z bilansem 22 występów, 7 bramek (3 z rzutów wolnych) i 5 asyst. W klasyfikacji kanadyjskiej lepszy od niego był tylko Patryk Gembicki (10+4).

Cieszymy się z powrotu Oliviera Lazara i czekamy, aż w pełni zdrowia będą inni kontuzjowani zawodnicy: Robert Woźniak oraz Szymon Jarek.

foto: administrator