Komentarz Maksymiliana Zielińskiego, autora drugiej bramki dla Rozwoju, po zwycięskich derbach z ROW-em.
– Pierwsza połowa – nerwówka. Tak naprawdę sami sobie mogliśmy strzelić ze trzy gole, ale z każdą minutą nabieraliśmy tempa. Na drugą połowę wyszliśmy nakręceni, prowadząc i mając świadomość, że musimy zdobyć drugą bramkę, by było stabilnie i spokojnie. „Jastrząb” wyczuł moment, czekałem na jego podanie, to trafienie dało nam trochę oddechu. Cieszę się, że wskakują liczby, mogę poprawiać statystyki i swój dorobek, pomagając zespołowi. W końcówce było bardzo niespokojnie, ale daliśmy radę naszym zaangażowaniem, determinacją, walką. Każdy dołożył swoją cegiełkę, dał z siebie 110 procent. Pierwsze miejsce to duża odpowiedzialność. Mierzymy wysoko, ale bez presji. Grajmy swoje i zobaczymy, co z tego wyjdzie.