Już tylko siedem kolejek pozostało w tym sezonie do rozegrania drugoligowcom. W najbliższą sobotę przy Zgody podejmiemy Olimpię Elbląg, czyli naszego sąsiada ze strefy spadkowej. – Zawodnicy muszą dać z siebie wszystko, co mają najlepsze. Niech każdy będzie tak zmęczony, by po meczu nie czuł pod nogą sprzęgła w aucie – mówi trener Marek Koniarek.
Trudno już nawet pisać o jakimś meczu, że jest ważny, arcyważny czy „o sześć punktów”. Niech przemówią liczby: do końca sezonu zostało siedem kolejek, Rozwój plasuje się w tabeli drugiej ligi na 16. miejscu z dorobkiem 27 punktów – identycznym, co sklasyfikowane niżej zespoły Olimpia Elbląg i Gryf Wejherowo, a o dwa „oczka” mniejszym od 12. Błękitnych Stargard i 13. Siarki Tarnobrzeg, zaś o „oczko” mniejszym od 14. ROW-u 1964 Rybnik i 15. Ruchu Chorzów.
Sytuacja jest bardzo, bardzo poważna. Na ile rozjaśnią ją najbliższe dni? Czy to będzie Wielki Tydzień Rozwoju? W sobotę podejmujemy elblążan, zaś już w czwartek – Wielki Czwartek – kolejne emocje przy Zgody, czyli spotkanie z Górnikiem Łęczna. Możemy zrobić milowy krok w stronę utrzymania, albo… Ach, wolimy nawet nie kończyć.
– Gramy z bezpośrednim rywalem w walce o utrzymanie, a następnie z drużyną z szerokiej czołówki, ale najważniejszy jest ten najbliższy mecz – przyznaje trener Marek Koniarek. – Nie wyobrażam sobie, by tych jedenastu zawodników – czy to najpierw z podstawowego składu, czy to później z „osiemnastki” – nie jeździło przez całe 90 minut z Olimpią na d… Wszyscy o tym wiedzą. Walczymy o utrzymanie, mamy do zgarnięcia bardzo ważne punkty. Walczymy dla klubu, ale też samych siebie. Powiem wprost, że każdy musi się na boisku wręcz „wyrzygać”. Gdy chłopaki będą potem schodzić do szatni, mają po kolei mówić: – Trenerze, dałem z siebie wszystko. Tyle, ile miałem! Gdy dwóch czy trzech chłopaków tego nie zrobi, to może być trudno. Musimy maksymalnie się postarać. Wynik to osobna kwestia, może potoczyć się różnie, ale życzę sobie, by zawodnicy byli tak zmęczeni, że wsiadając po meczu do aut nie czuli pod nogami sprzęgła!
To mocne słowa naszego szkoleniowca, ale nie mogą dziwić, zwłaszcza że nie zmierzymy się z byle kim. Co prawda Olimpia Elbląg długo okupowała ostatnie miejsce, ale jest to trochę złudne, bo do wiosny przystąpiła, mając o dwa mecze rozegrane mniej. Pierwsze zaległości odrobiła minionej środy, remisując przed własną publicznością z łódzkim Widzewem (1:1). Kolejne – już w najbliższą środę, gdy zawita do Tarnobrzega. Dlatego też drużyna nie będzie po spotkaniu przy Zgody wracać do Elbląga, a zostanie na południu, by stąd ruszyć na Podkarpacie.
Tak swoją drogą, to nie brakuje w szeregach naszego najbliższego przeciwnika zawodników kojarzonych w naszym województwie. To choćby bramkarz Sebastian Madejski (dawniej Podbeskidzie), obrońca Wojciech Jurek (GKS Katowice, Nadwiślan, Skra), pomocnik Krzysztof Zaremba (Podbeskidzie, Zagłębie, GKS Tychy, Polonia Bytom, Ruch Zdzieszowice) czy napastnicy Cezary Demianiuk (Piast Gliwice) oraz Michał Fidziukiewicz (Zagłębie, Tychy). Tą brygadą dowodzi od 27 września również doskonale kojarzony na Śląsku Adam Nocoń, który w 2007 roku przez… kilka dni był trenerem Rozwoju.
Olimpia tej wiosny z siedmiu meczów przegrała tylko jeden – 1:2 w Częstochowie. Z innego wyjazdu, do Bełchatowa, przywiozła punkt (1:1), zaś u siebie pokonała Radomiaka i Górnika Łęczna, a podzieliła się punktami z Ruchem, Olimpią Grudziądz i Widzewem. – Od początku wiosny ta drużyna dobrze punktuje i dobrze się prezentuje. Nie przegrała pięciu ostatnich meczów. Gramy z dobrym przeciwnikiem, który nie zajmuje w tabeli takiego miejsca, na jakie zasługuje. Nie mamy wątpliwości, że Olimpia bardzo chce wygrać, by nas przeskoczyć i nie wypuścić ze strefy spadkowej – mówi Marek Koniarek.
Jesienią w Elblągu wygraliśmy 2:1 po golach Mateusza Września i Patryka Gembickiego. Posadą za tamto niepowodzenie zapłacił wieloletni szkoleniowiec zespołu Adam Boros. Teraz Rozwój długo czeka na zwycięstwo. Na inaugurację wiosny rozbiliśmy Siarkę Tarnobrzeg 6:0, potem przyszły trzy remisy (Skra, Ruch, Bełchatów) i dwie porażki – wyjazdowe, z najlepszymi zespołami drugiej ligi: Radomiakiem i Olimpią Grudziądz.
– W Radomiu przegraliśmy piłkarsko, bo byliśmy słabsi. W Grudziądzu na porażkę długo się nie zapowiadało. Zadecydowały o tym proste błędy, a szkoda, bo dobrze wyglądaliśmy i przy stanie 0:0 mogliśmy ten mecz otworzyć. Trzeba wyciągnąć z tego plusy. W najbliższą sobotę wynik musi być inny – podkreśla szkoleniowiec Rozwoju.
Widzimy się przy Zgody 28!
Rozwój Katowice – Olimpia Elbląg
28. kolejka II ligi
sobota, 13 kwietnia, godz. 15:00, stadion przy ul. Zgody 28
Sędziuje: Marcin Kochanek (Opole).
foto: Tomasz Błaszczyk