Komentarz środkowego obrońcy Rozwoju i asystenta trenera Tomasza Wróbla po sparingowej porażce 0:3 z rezerwami Górnika Zabrze.
– Niestety, znowu przegrywamy z Górnikiem do zera. Przeciwnik okazał się lepszy od nas, sam wynik o tym świadczy. Wykorzystał nasze błędy. Musimy nabyć trochę dojrzałości piłkarskiej, mentalnej. Głowy do góry – powiedział Piotr Barwiński, grający asystent trenera Tomasza Wróbla, po środowej porażce z rezerwami zabrzańskiego ekstraklasowicza.
Rezerwy Górnika to jedyny zespół, który był w stanie wygrać z czwartoligowym Rozwojem na „Kolejarzu”. Wcześniej uczynił to w grudniu (2:0). O ile w konfrontacji z 13. zespołem tabeli III grupy trzeciej ligi wzrasta skala trudności, w porównaniu z tym, z czym mamy do czynienia na co dzień walcząc o punkty?
– Myślę, że jedną ze składowych są umiejętności techniczne. Na przykładzie tego sparingu, wspomnę też o samym podejściu do meczu. W kilku sytuacjach po prostu odpuściliśmy. Zabrakło nas na pół metra, a przeciwnik to wykorzystywał. Może nie czuł naszej presji, trochę łatwiej mu się grało. My zbyt często nie doskakiwaliśmy, brakowało nas. Rywale mieli swoje okazje i je wykorzystali – ocenił Barwiński.
Tej zimy z Rozwoju prawdopodobnie ubędzie czterech zawodników – Dawid Kazek, Mateusz Gubała, Mateusz Chmarek i Kajetan Kunka. Skala trudności zatem rośnie.
– Ktoś może pomyśleć, że się osłabiamy, ale przecież taka jest kolej rzeczy, taka jest filozofia klubu. Mamy grać wychowankami, młodymi chłopakami, dlatego młodsi muszą wskoczyć w zwolnione miejsca i walczyć o wykorzystanie tej szansy. Czy będziemy słabsi – to dopiero czas pokaże. Młodzież wchodzi do treningu z nami, ciut starszymi, i to samo w sobie będzie dla niej korzyścią. Mamy jeszcze ponad miesiąc, by przygotować się do ligi. Pierwsza runda wyszła nam całkiem pozytywnie, dlatego w przyszłość patrzę spokojnie i z optymizmem – zadeklarował środkowy obrońca naszej drużyny.
W sobotę na „Kolejarzu” zmierzymy się z innym czwartoligowcem – przedstawicielem grupy I, czyli AKS-em Mikołów, plasującym się w środku tamtejszej stawki.
– Na pewno będzie to dobry sprawdzian, ciekawe przetarcie, które pokaże, jakie mamy możliwości, ale i mankamenty, nad których poprawą musimy popracować. Zobaczymy, jak nam to wyjdzie – dodał Piotr Barwiński.
foto: Tomasz Błaszczyk