Wypowiedzi naszych zawodników po wygranej z MKS-em Myszków.
Cezary Ziarkowski (prawoskrzydłowy Rozwoju):
– Zastanawiałem się, czy zacznie dziś Wojtek Bielec, czy ja, ale nie dziwię się, że trener postawił na Wojtka, który dał w Łaziskach bardzo dobrą zmianę i tego mu gratuluję. Przed meczem usłyszałem, że może będzie mi dana rola dżokera i rzeczywiście była. Wszedłem na drugą połowę, miałem asystę, ten mecz zaliczam do udanych. Fajnie, że poszedłem w klasyfikacji kanadyjskiej lekko w górę. Gratuluję też kolejnej bramki „Czesiowi”, oby wskoczył znów na szczyt snajperów. Gdy zwyciężamy, jest bardzo fajnie, nastroje w drużynie są dobre. Podium to teraz dla nas najważniejsza rzecz, taki nasz mały cel i krok, który chcemy wykonać, by poczuć się jeszcze pewniej.
Patryk Gembicki (napastnik Rozwoju):
– W sytuacji, po której padła bramka, nie wiedziałem, czy jestem na spalonym, czy nie. Trochę poczekałem ze strzałem, ale wydaje mi się, że nie paliłem, tylko wyszedłem do podania Czarka idealnie. Byłem na czele klasyfikacji strzelców, teraz znowu trzeba podgonić, ale cieszę się, że jest taka rywalizacja. Dzięki niej spinam się dodatkowo, jest ciekawiej. Najważniejsze, że dziś wygraliśmy, w dodatku z jedną z czołowych drużyn tabeli. Myślę, że pokazaliśmy, iż powinniśmy zajmować trzecie miejsce. Fragmentami był to ciężki mecz, MKS był zorganizowany w obronie, ale chwała nam za to, że bardzo fajnie weszliśmy w spotkanie, a w drugiej połowie utrzymaliśmy poziom, potwierdziliśmy przewagę. Cieszy kolejne z rzędu zwycięstwo. One nie są wymęczone, a zdecydowane i to daje satysfakcję.
foto: Anna Ostrzołek/slaskisport.tv