Nasza drużyna nie straciła bramki w sparingu z faworytem III grupy III ligi. Za tydzień sprawdzian z Gwarkiem Tarnowskie Góry.
Po końcowym gwizdku meczu w Bytomiu można było lekko się uśmiechnąć i poczuć dumę. Choć to tylko sparing i nie końcowy rezultat jest tu najważniejszy, to bezbramkowy remis naszej młodej i zbudowanej wyłącznie na wychowankach drużyny z czołowym trzecioligowcem, głównym kandydatem do awansu na szczebel centralny, który 8 dni wcześniej ograł pierwszoligową Odrę Opole 2:0, ma swoją wymowę. Stanowi dla nas symboliczne potwierdzenie, że obrana droga ma sens i bez jakichkolwiek transferów z zewnątrz też można budować, rozwijać zespół, by potrafił rywalizować na poziomie nawet wyższy niż wojewódzki. Półtora roku temu w zimowym sparingu ulegliśmy Ruchowi Chorzów 0:4. Z Polonią też nie zdobyliśmy bramki, ale zachowując już czyste konto, pierwszy raz tego lata mając styczność z naturalną nawierzchnią i będąc w dodatku bez trzech ważnych obrońców: trenującego z Jagiellonią II Białystok Wiktora Skrocha, mającego uraz Jakuba Haładynia oraz wracającego po operacji wyrostka robaczkowego Michała Flaka.
Polonia oczywiście miała przewagę, sporymi fragmentami bardzo dużą, a wymowne było, gdy w 4. minucie idąc po piłkę nasz bramkarz Bartosz Golik zapytał naszą jednoosobową redakcję, czy to już… 20. minuta – bo tyle zdążyło się wydarzyć już w naszym polu karnym. Nie ma co ukrywać, że byliśmy rzadko przy piłce, trudno było o stworzenie jakiegokolwiek zagrożenia pod bramką bytomian, ale mieliśmy naprzeciw rywala naszpikowanego zawodnikami z przeszłością na szczeblu centralnym czy nawet w ekstraklasie, prowadzonego przez doświadczonego szkoleniowca Ryszarda Wieczorka.
To było ciekawe doświadczenie, bo tyle biegania za futbolówką, przesuwania, pracy typowo defensywnej, na co dzień w IV lidze nie mamy. Golik i Jan Adamiec między słupkami mieli sporo pracy, a partnerzy z pola pomagali im, nieraz bardzo ofiarnie, jak w końcówce I połowy Daniel Kaletka, w ostatniej chwili blokując uderzenie jednego z rywali wślizgiem. W II połowie zagraliśmy lepiej, częściej byliśmy w stanie wywalczyć stały fragment, rozegrać piłkę, przenieść ciężar gry kilkadziesiąt metrów od naszej bramki. Miło było patrzeć, jak nasi juniorzy nie pękają przed silniejszym przeciwnikiem. Jasne, że w niektórych sytuacjach dopisało nam też szczęście, ale to wszystko pozytywnie nastraja nas na ten niespełna miesiąc, jaki został nam do startu sezonu.
Dziękujemy Polonii za sparing, możliwość gry na świetnej murawie i bardzo miłe przyjęcie. To był drugi tego lata mecz kontrolny Rozwoju. W środę ulegliśmy Górnikowi II Zabrze (1:2). Za tydzień znów zmierzymy się ze śląskim trzecioligowcem: tym razem będzie to Gwarek Tarnowskie Góry.
Protokół meczowy
letni mecz kontrolny nr 2
sobota, 16 lipca, godz. 11:00, Bytom, stadion im. Edwarda Szymkowiaka przy ul. Olimpijskiej
Polonia Bytom – Rozwój Katowice 0:0
Polonia: Gniełka – Bedronka, Zubkow, Lipp – Budzik, Wuwer, Krzemień, Zejdler – Gajda, Zieliński – Tkaczuk oraz Mirus, Góralczyk, Radkiewicz, Andrzejczak, Gajda, Konieczny, Hałgas, Stefański, Żagiel, Wolny.
Trener Ryszard WIECZOREK.
Rozwój: Golik – Ziarkowski, Barwiński, Myśliwczyk, Kaletka, Wroza, Ciszewski, Kwiatkowski, Bielec, Gembicki.
Ławka: Adamiec, Rogowski, Holeczek, Draga, Cieślar, Baranowicz, Zieliński.
Trener Tomasz WRÓBEL.
foto: administrator