W sobotę Rozwój zagra przed własną publicznością z jednym z faworytów drugiej ligi.
Po trzech kolejkach nasza drużyna ma na koncie trzy punkty. Po inauguracyjnej wygranej w Legionowie (3:0) przyszły porażki z ROW-em 1964 Rybnik (0:2) i Siarką Tarnobrzeg (1:2). W ten weekend więc – szansa na drugie w sezonie zwycięstwo, a pierwsze punkty po powrocie na stadion przy ul. Zgody 28.
– Nie oszukujmy się: nasz dorobek punktowy jest w tej chwili adekwatny do gry i mówimy to z czystym sumieniem, bo wiemy, gdzie dzisiaj jesteśmy. Nie psioczymy na brak szczęścia, na opatrzność. Nie. Mamy świadomość, że znajdujemy się na placu budowy i próbujemy go uprzątnąć. Już coś widać, pojawia się jakiś zarys. Ludzie, którzy budują tę chałupę, czyli zawodnicy, coraz lepiej sobie radzą. Ten mur rośnie w górę – tak trener Mirosław Smyła, w swoim stylu, barwnie określa położenie, w jakim znajduje się na początku drugoligowych rozgrywek nasz zespół.
Kadra Rozwoju się klaruje. W minionym tygodniu debiuty w drużynie zanotowali skrzydłowy Grzegorz Marszalik oraz napastnik Adam Duda. Czas powinien pracować na naszą korzyść.
– Widzę coraz więcej pozytywów. Większość zawodników jest w całkowitym zdrowiu, coraz większa grupa łapie dyspozycję startową. Jestem zbudowany postawą chłopaków na treningach. W komplecie, od masażysty, przez każdego z trenerów, aż po zawodników, mamy ogromną motywację do pracy. Widać, że każdy czuje, że po prostu się chce. Fajne jest też wsparcie zarządu klubu. Nie ma ciśnienia, mądrze podchodzimy do tematu. To jest droga, którą musimy podążać – deklaruje szkoleniowiec Rozwoju.
W sobotę na nasz stadion zawita Radomiak, czyli rywal kompletnie dla nas nowy. Podczas poprzedniego okresu gry w drugiej lidze nie mierzyliśmy się z nim, bo awans świętował w 2015 roku – wtedy, kiedy drużyna ze Zgody meldowała się na zapleczu ekstraklasy. Teraz radomianie, na czele ze znanym z telewizji prezesem Sławomirem Stempniewskim i trenerem Wernerem Liczką, uchodzą za jednego z faworytów rozgrywek. W premierowych trzech kolejkach zgarnęli 4 punkty, remisując w Tarnobrzegu (0:0), wygrywając w Stalowej Woli (2:1) i ulegając Puszczy Niepołomice (0:1). Radomiaka nie ma też w Pucharze Polski, z którego wyeliminował GKS Katowice, a odpadł przed tygodniem z trzecioligowym GKS Jastrzębie (1:2).
– Miałem przyjemność oglądać ten zespół w meczu z Jastrzębiem, które postawiło bardzo trudne warunki. Grało defensywnie, agresywnie, ale przy tym bardzo mądrzej, czym zaimponowało. Gratuluję bardzo dobremu trenerowi, mojemu znajomemu Jarkowi Skrobaczowi, tego zwycięstwa. Grę prowadził jednak Radomiak. Miał pomysł, model bardzo zbliżony do naszego, preferując atak pozycyjny. Mamy jednak też świadomość oczekiwań, jakie są wobec drużyny i trenera. Domyślam się więc, że czeka nas spotkanie z zespołem, który musi z nami wygrać. My chcemy i bardzo nam zależy. Jedni muszą, drudzy mogą… Liczę na bardzo ciekawe zawody – zapowiada trener Smyła.
W sobotnie popołudnie zapraszamy na Zgody 28!
Rozwój Katowice – Radomiak
4. kolejka II ligi
sobota, 20 sierpnia, godz. 17:00, stadion przy ul. Zgody 28
Sędziuje: Tomasz Radkiewicz (Łódź).
foto: Marta Kołodziejczyk, źródło: własne