Rafał Bosowski: Szkoda zmarnowanych sytuacji


Oczywiście, jest wiele do poprawy, ale możemy być z tego meczu zadowoleni – podsumował jeden z trenerów Rozwoju po minimalnej sparingowej porażce ze Stalą Mielec.

O sparingu ze Stalą
– To był bardzo pożyteczny sparing, z bardzo silną drużyną, mającą przed sobą ekstraklasową przyszłość. Niby mierzyły się zespoły z pierwszej i drugiej ligi, ale różnica w jakości indywidualnej, w nazwiskach, jest ogromna. Zastanawiam się czasem, gdzie jest granica. W drugiej połowie graliśmy przecież siedmioma juniorami! Patrząc na boisko, nie było jednak tak źle. Prezentowaliśmy się bardzo dobrze. Organizacja naszej gry, operowanie piłką, zakładanie pressingu… Szkoda czterech sytuacji, które wypracowaliśmy sobie w drugiej połowie, bo były znakomite. Oczywiście, jest wiele do poprawy, ale możemy być z tego meczu zadowoleni. Podkreślę jeszcze, jak świetną pracę wykonują trenerzy w Mielcu. Z tego miejsca raz jeszcze składamy Dawidowi Szulczkowi z okazji urodzin życzenia 100 lat.

O absencjach
– Graliśmy bez czterech podstawowych zawodników, a wiemy, że w naszej sytuacji strata nawet jednego jest znacząca. O tym, że w tym dniu nie będziemy mogli skorzystać z Gancarczyka, wiedzieliśmy jeszcze w ubiegłym roku. Mam nadzieję, że Płonka, Paszek i Niedojad zaczną trenować jak najszybciej. Kuliński rozciął w Mielcu kolano, ale też powinien być szybko do treningu.

O dwóch testowanych pomocnikach
– Każdy zawodnik mający doświadczenie ze szczebla centralnego, z seniorskiej piłki, wzmacnia u nas rywalizację i jest w zespole bardzo mile widziany. Te dwie nowe twarze oceniamy pozytywnie. Zwiększą konkurencję, wpłyną też pozytywnie na samą jakość treningu. To młodzi, wybiegani gracze, chcący się rozwijać. Wierzę, że z nami zostaną.

foto: Tomasz Błaszczyk