Rafał Bosowski: To była esencja


Na boisku było dziś widać to, co charakteryzuje nasz klub, co charakteryzuje wszystkich związanych z Rozwojem Katowice – powiedział po zwycięstwie z Rakowem w CLJ U-17 trener Rafał Bosowski, prowadzący wraz z Kamilem Pągowskim zespół juniorów młodszych.

– Długo kazaliśmy sobie czekać na pierwsze wiosenne zwycięstwo, ale warto było. Naprawdę ogromne ukłony dla wszystkich chłopaków, ludzi w klubie. Nigdy nie skarżymy się i nie mówimy, jak mamy ciężko, ale dziś graliśmy bez kilku wartościowych podstawowych zawodników. Posiłkowaliśmy się chłopakami z 2006 rocznika, Szymonem Jarkiem i Olafem Baranowiczem, wszyscy stanęli na wysokości zadania. Na boisku była dziś esencja tego, co charakteryzuje nasz klub, co charakteryzuje wszystkich związanych z Rozwojem Katowice, czyli wielkie serce.

– To był bardzo dobry mecz, z bardzo dobrą drużyną. Po bramce Maksia na 1:0 zespół Rakowa dążył do wyrównania, w drugiej połowie strzelił na 1:1 i odezwały się dawne demony. To mecz nr 4 z tym rywalem, w którym prowadziliśmy 1:0. Mogła być obawa, że czwarty raz nie wygramy. Po czerwonej kartce odpowiedzieliśmy na stratę bramki dwiema zdobytymi, chłopcy pokazali charakter, to bardzo cieszy, ale… piłkarz po meczu cieszy się 5 minut.

– Przed nami kolejne bardzo ciężkie spotkanie, w Lubinie z Zagłębiem. Nikt z kontuzjowanych raczej nie wróci, życzymy zdrowia Jankowi Adamcowi, kilka jego interwencji było dziś najwyższej klasy. Wskutek pecha Jasia do bramki wskoczył Kamil Figura, chłopak zasuwający na każdym treningu. Było widać jego emocje, łzy po zwycięstwie. Dla takich chwil jest też nasz klub – by można było spełniać marzenia. Gramy wychowankami, nie ma w wyższych rocznikach naborów, radzimy sobie tymi chłopakami, którzy są i w takich dniach jak dziś cieszymy się ich szczęściem.

foto: administrator