Ósme z rzędu zwycięstwo naszego zespołu przy Zgody 28! Choć w pierwszej połowie nic tego nie zapowiadało, między 45. a 58 minutą strzeliliśmy trzy gole, awansując na 8. miejsce w tabeli!
Mecz z Siarką był ostatnią zaległością z marca, jaką mieliśmy do odrobienia. W pierwszym terminie, 17 marca, został odwołany wskutek złych warunków pogodowych. Dziś traf jednak chciał, że – o ironio – na kilkanaście minut przed pierwszym gwizdkiem nad naszym stadionem przeszło takie oberwanie chmury, jakiego chyba Katowice tej wiosny jeszcze nie widziały. Deszcz lał się z nieba niemalże strumieniem, ale – szczęśliwie – ostatecznie ustał, nim rozpoczęło się spotkanie, które – jak mogliśmy się uśmiechać – było rozgrywane na szczycie tabeli Pro Junior System. Siarka wystawiła do gry czterech, a Rozwój dwóch młodzieżowców.
Goście (we wcześniejszych 4 meczach zgarnęli 10 punktów) zaczęli… ostro. Już po 23 minutach mieli na koncie cztery żółte kartki! Grali odważnie, wysoko, raz za razem łapiąc naszych zawodników na spalone. Z czasem zaczęli też przejmować inicjatywę i dochodzić do niezłych sytuacji. W 9. minucie Michał Bierzało uderzył głową tuż obok słupka po centrze Kamila Radulja z prawej flanki. W 30. minucie – również z prawej strony – dośrodkował Dawid Kubowicz, pomylił się Michał Czekaj, przez co Krzysztof Ropski miał w polu karnym sporo czasu i miejsca. Na szczęście, nasi obrońcy zdołali jeszcze doskoczyć i przeszkodzić mu w oddaniu czystego strzału, dlatego piłkę bez trudu złapał Bartosz Golik.
W 38. minucie znów w roli głównej wystąpił Ropski. Stanął oko w oko z naszym golkiperem, piłka zdawała się nieuchronnie zmierzać do siatki, ale ostatecznie… odbiła się od słupka i wyszła w pole. Sierpniowy, bezbramkowo zremisowany mecz w Tarnobrzegu, zapamiętaliśmy głównie z sytuacji, w której Ropski z bliska, mierząc do pustej bramki, trafił w poprzeczkę. Napastnika Siarki można więc określić mianem pechowca starć z Rozwojem.
Tym razem bezbramkowego remisu nie było. W pierwszej połowie długo nie potrafiliśmy oddać sensownego strzału na bramkę urodzonego w 2001 roku Bartosza Kieliszka, dla którego był to dopiero drugi w sezonie występ. Gdy już jednak uderzyliśmy, to skutecznie! Daniel Paszek szarpnął lewą flanką, piłka jakimś cudem nie została wyekspediowana z pola karnego, dopadł do niej Adam Żak i przymierzył płasko z kilkunastu metrów. Zdobył tym samym gola nr 9 w tym sezonie, a sędzia nie wznawiał już gry. To się nazywa „bramka do szatni”!
Na drugą połowę Siarka wybiegła już z pięcioma młodzieżowcami, co było konsekwencją dwóch zmian. Do roszady – wymuszonej – doszło też w Rozwoju, bo zmagającego się z chorobą Michała Czekaja na środku obrony zastąpił Seweryn Gancarczyk.
Zaczęło się w sposób wymarzony. W 48. minucie co prawda „główka” Tabisia okazała się minimalnie niecelna, ale kilkadziesiąt sekund później było już 2:0! Tomasz Wróbel wyłuskał w środku pola piłkę Mateuszowi Wawrylakowi. Tabiś uderzył w sytuacji sam na sam z Kieliszkiem – wydawało się, że niecelnie, ale futbolówka leciała na tyle wolno, że z bliska do „pustaka” wpakował ją – a jakże! – „Żaku”! Rozwojowi było jednak mało. Chwilę później podwyższyliśmy. Rafał Kuliński dośrodkował z rzutu wolnego, świetnie w wolną strefę wbiegł Michał Płonka i nie dał szans bramkarzowi.
Na murawie pojawiało się coraz więcej młodzieżowców. Ostatecznie, Siarka kończyła, mając w składzie sześciu (a łącznie zagrało ich ośmiu), zaś Rozwój dogrywał mecz z pięcioma młodymi (Golik, Tabiś, Piotr Barwiński, Bartosz Marchewka, Daniel Kamiński).
W 66. minucie uratował nas Gancarczyk, który czystym wślizgiem powstrzymał znajdującego się w dość klarownym położeniu przed naszą bramką Pawła Mroza. Pięć minut później goście doczekali się gola. Michał Dawidowicz dograł z lewej flanki, a Krzysztof Ropski wyskoczył w polu karnym i tym razem słupek był jego sprzymierzeńcem. Piłka odbiła się od niego i wpadła siatki obok bezradnego Golika.
W 73. minucie goście również się doczekali – tyle że czerwonej kartki, co zważywszy na taką liczbę „żółtek” też wisiało w powietrzu. Dawid Kubowicz powstrzymał rozpędzonego Daniela Paszka, sędzia ukarał go drugim żółtym kartonikiem i odesłał do szatni. Osłabieni liczebnie tarnobrzeżanie nie zamierzali jednak składać broni. W 83. minucie nasz bramkarz efektownie obronił uderzenie Jana Grzesika z dystansu. W 88. minucie bardzo dobrą okazję miał Ropski, który raz jeszcze uderzył głową, ale zbyt mocno i piłka poszybowała nad poprzeczką.
Końcówka nie była imponująca w wykonaniu naszej drużyny, ale grzechem byłoby narzekać. Twierdza przy Zgody ma się dobrze, wygraliśmy tu ósmy z rzędu mecz, awansując przy okazji na 8. miejsce w tabeli i w zasadzie możemy już odtrąbić wykonanie celu, czyli utrzymanie. Naprawdę jest się z czego cieszyć!
Był to przedostatni w tym sezonie występ naszej drużyny przy Zgody 28. W sobotę zagramy na wyjeździe ze Zniczem Pruszków, rundę zakończymy wyprawą do Elbląga, ale w międzyczasie – już za 10 dni – podejmiemy walczący o awans Łódzki Klub Sportowy. Już teraz zapraszamy na trybuny!
Protokół meczowy
zaległy mecz 22. kolejki II ligi
środa, 16 maja, godz. 17:00, stadion przy ul. Zgody 28
Rozwój Katowice – Siarka Tarnobrzeg 3:1 (1:0)
1:0 – Żak, 45 min (asysta Paszek)
2:0 – Żak, 50 min (asysta Tabiś)
3:0 – Płonka, 58 min (głową, asysta Kuliński)
3:1 – Ropski, 71 min (głową)
Sędziował Maciej Pelka (Piła). Widzów 321.
Rozwój Katowice: Golik – Mońka, Czekaj (46. Gancarczyk), Gałecki (61. Barwiński), Łączek, Paszek – Tabiś, Kuliński, Płonka (80. Kamiński), Wróbel – Żak (64. Marchewka).
Rezerwowi: Soliński, Wrzesień, Lazar.
Trenerzy Michał MAJSNER i Rafał BOSOWSKI.
Siarka Tarnobrzeg: Kieliszek – Grzesik, Kubowicz, Bierzało, Księżniakiewicz (46. Wawrylak), Witkowski (46. Dawidowicz) – Galara (60. Wiktor), Płatek, Radulj, Cupriak (65. Mróz) – Ropski.
Rezerwowi: Krupa, Świderski.
Trener Włodzimierz GĄSIOR.
Żółte kartki: Paszek – Księżniakiewicz, Kubowicz, Płatek, Witkowski, Galara, Ropski, czerwona Kubowicz (73, druga żółta).
foto: Tomasz Błaszczyk