Rozwój kończy rok w Puławach. O zimę nad „kreską”


rozwoj pulawy galeria mc news

Wyjazdowym meczem z Wisłą Puławy, czyli spadkowiczem z Nice 1 Ligi, nasza drużyna pożegna na ponad trzy miesiące emocje związane z walką o punkty.

Stawka tego ostatniego jesiennego meczu jest naprawdę wysoka. Niech przemówią liczby: Rozwój zgromadził dotąd 17 punktów i plasuje się na 15. miejscu, otwierając strefę spadkową. Wisła – ma 20 punktów i zajmuje 13. lokatę. Wygrana z pewnością pozwoli nam wyskoczyć nad „kreskę” i w umiarkowanie dobrych nastrojach spędzić zimową przerwę; nie denerwować się za każdym razem, gdy natknie się na tabelę, a w niej zobaczy nazwę naszego klubu „świecącą” na czerwono. W Puławach powalczymy więc nie tylko o trzy „oczka”, ale i coś więcej. Coś, co z pewnością może pomóc zbudować pozytywny klimat zimowych przygotowań do wiosennych 15 kolejek rundy rewanżowej.

Zadanie jednak z pewnością czeka nas bardzo trudne i niech nie myli nas tabela. Wisła u siebie poniosła w tym sezonie tylko dwie porażki. Wliczamy w to Puchar Polski, gdzie potrafiła wyeliminować rywali z wyższych klas rozgrywkowych – Raków Częstochowa i i Pogoń Siedlce, a ulegając dopiero Legii Warszawa. W lidze puławianie pozostają niepokonani przed własną publicznością niemal od początku rundy. Na inaugurację ulegli Siarce Tarnobrzeg (0:1), potem puntowali w kolejnych ośmiu meczach, 4-krotnie wygrywając i 4-krotnie remisując. Dwa ostatnie domowe występy rozstrzygnęli na swoją korzyść – i to zdecydowanie z nie byle kim. GKS Bełchatów – 5:2, Radomiak – 1:0…

To tylko pokazuje, jak duży potencjał ma drużyna z Lubelszczyzny, przed sezonem typowana przez wielu jako kandydat czy wręcz faworyt do szybkiego powrotu na zaplecze ekstraklasy. Czemu zatem na kolejkę przed końcem jesieni – zamiast znajdować się w czołówce tabeli – jest prawdopodobieństwo, że zimę spędzi w strefie spadkowej? Odpowiedzi na to pytanie należy szukać w postawie Wisły w meczach wyjazdowych. 4 remisy, 5 porażek, okrągłe zero zwycięstw… Można tylko zastanawiać się – ale niejeden postawiłby dolary przeciw orzechom, że nie – czy tak samo byłoby, gdyby zdrowy był Sylwester Patejuk. 34-letni skrzydłowy z barwną przeszłością w ekstraklasie, który jeszcze w poprzednim sezonie w przeciągu 7 kolejek był w stanie zdobyć 6 bramek w pierwszej lidze, od początku sezonu pauzuje wskutek kontuzji. Być może wróci na sam koniec, na Rozwój, bo przed tygodniem w Tarnobrzegu (porażka 0:1) zasiadł już wśród rezerwowych.

W sierpniu przy Zgody, Rozwój wygrał z Wisłą 2:0 po ładnych golach Kamila Łączka i Przemysława Mońki. Rywali prowadził wówczas Adam Buczek, czyli jeden z trzech trenerów, którzy tej jesieni pracowali w Wiśle. Po 4. kolejce zastąpił go Ryszard Wieczorek, który z kolei po 15. kolejce został „zluzowany” przez Bogdana Bławackiego. Dla Ukraińca był to powrót do Puław, z którymi wiosną 2016 świętował awans do pierwszej ligi.

Rozwój do tego ostatniego listopadowego meczu przygotowywał się w dobrych nastrojach. Ubiegłotygodniowa wygrana z walczącą o Nice 1 Ligę Wartą Poznań była przekonująca, odniesiona w dobrym stylu. Czy to był najlepszy w sezonie występ naszej drużyny? Trudno stwierdzić, ale konkurować z nim może chyba tylko… sierpniowe 2:0 z Wisłą. W sobotę liczymy na powtórkę. Nie pomogą w tym kontuzjowani od dłuższego czasu Mateusz Wrzesień, Bartosz Marchewka, Przemysław Gałecki czy Paweł Szołtys. Tym razem nikt nie pauzuje za kartki. Z puławianami jeszcze nigdy nie przegraliśmy (w sezonie 2014/15 było 1:0 na wyjeździe i 2:2 u siebie). I oby tak zostało.

Wisła Puławy – Rozwój Katowice
19. kolejka II ligi
sobota, 25 listopada, stadion MOSiR w Puławach, godz. 15:00

Sędziuje: Sebastian Krasny (Kraków).

foto: Michał Chwieduk