Rozwój – Raków 1:1. Postawili się faworytowi!


rozwoj rakow wrobel rel mk news

To były emocje jak za starych dobrych czasów. Nasz zespół po emocjonującym i trzymającym w napięciu spotkaniu urwał punkt wiceliderowi tabeli i jednemu z murowanych kandydatów do awansu na zaplecze ekstraklasy.

Gdyby ktoś w przerwie powiedział nam, że po końcowym gwizdku mimo remisu będziemy odczuwać delikatny niedosyt, chyba uznalibyśmy go za wariata. Raków już w 6. minucie objął prowadzenie – świetnie znany przy Zgody Adam Czerkas uprzedził Bartosza Solińskiego, a głową do pustej bramki piłkę wpakował Tomas Petraszek. Drużyna spod Jasnej Góry dominowała, stwarzała okazje, udowadniała po prostu, kto tu jest już praktycznie w pierwszej lidze, a kto walczy o uniknięcie spadku do trzeciej. Na 0:2 podwyższyć mogli Filip Kowalczyk czy raz jeszcze Petraszek, ale tym razem uratował nas słupek. Na dobre otrząsnęliśmy się dopiero po upływie dwóch kwadransów i mecz się odrobinę wyrównał, ale i tak trudno było o optymizm.

Wszystko diametralnie obróciło się o 180 stopni w 55. minucie. Wtedy to Lukasz Duriszka sfaulował w polu karnym wychodzącego na czystą pozycję Sebastiana Szczepańskiego i arbiter zdecydował: czerwona kartka dla Słowaka oraz „jedenastka” dla Rozwoju. Na gola zamienił ją Damian Kowalczyk (w tym sezonie już raz strzelił częstochowianom – w Pucharze Polski jako gracz Chrobrego Głogów) i zaczęły się emocje.

Faworyt ani myślał rezygnować z walki o pełną pulę, dlatego mecz trzymał w napięciu do samego końca. Raków najbliżej szczęścia był w 76. minucie po wolnym Rafała Figiela. Jego uderzenie tuż sprzed „szesnastki” sparował na róg Soliński. Potem dwukrotnie do głosu po przeciwnej stronie boiska doszedł Michał Trąbka, ale raz został zblokowany i skończyło się tylko na kornerze, a raz nikt nie zdołał przeciąć jego dogrania wzdłuż bramki. Jako że cztery minuty doliczonego czasu gry upłynęły jednak pod znakiem stałych fragmentów egzekwowanych przez wicelidera, nie dziwiło, że po ostatnim gwizdku kibice Rozwoju nagrodzili zespół za zdobyty punkt brawami.

Jedynym drugoligowcem, który tej wiosny zdołał pokonać podopiecznych Tadeusza Krawca, pozostaje Puszcza Niepołomice. Za tydzień – przy czym już w piątek – zagramy na wyjeździe z Polonią Bytom.

Protokół meczowy
27. kolejka II ligi
sobota, 22 kwietnia, godz. 17:00, stadion przy ul. Zgody 28

Rozwój Katowice – Raków Częstochowa 1:1 (0:1)
0:1 – Petraszek, 6 min (głową)
1:1 – D. Kowalczyk 57 min (karny)

Sędziował Sebastian Krasny (Kraków). Widzów 621 (115 gości).

Rozwój Katowice: Soliński – Kowalski, Czekaj, Murawski, Sobotka – Jaroszek (58. Kozłowski), M. Płonka – Rutkowski (44. Tabiś), Szczepański (89. Marchewka), Trąbka – D. Kowalczyk (86. Gałecki).
Trener Tadeusz KRAWIEC.

Raków Częstochowa: Lis – Petraszek, Mesjasz, Margol, F. Kowalczyk (73. Oziębała), Figiel, Czerkas (77. P. Płonka), Duriska, Wróbel, Góra (86. Żmijewski), Mizgała (61. Łabojko).
Trener Marek PAPSZUN.

Żółte kartki: Murawski – Czerkas, Mesjasz, czerwona Duriszka (56, faul ratunkowy).

foto: Marta Kołodziejczyk