MKS Kluczbork – Rozwój 2:1. Kolejna sparingowa porażka. „Tracimy za wiele bramek”


kluczbork rozwoj sparing nakrosius zak jn news

– Musimy wreszcie zagrać na zero z tyłu! – mówił Rafał Bosowski, jeden z trenerów naszej drużyny, po kontrolnej porażce na Opolszczyźnie.

Rozwój w ten weekend znów nie zagrał o punkty. Podobnie jak przed tygodniem, nasz mecz został przełożony (najpierw z Radomiakiem, potem z Garbarbią), dlatego zostaliśmy skazani na rozegranie w zamian sparingu. I podobnie jak przed tygodniem, skończyło się porażką z ligowym rywalem. 1:3 z GKS-em 1962 Jastrzębie, tym razem – 1:2 z MKS-em Kluczbork… To nieco może niepokoić.

– Chcieliśmy wygrać w Kluczborku, by podbudować nasze morale – przyznał Rafał Bosowski. – Nie jest tak, że skoro przegraliśmy z sąsiadem w tabeli, to teraz zrobimy z tego dramat. Boli jednak to, że jesteśmy zespołem tracącym zbyt wiele bramek. W takich okolicznościach, jak dziś, te bramki nie powinny wpaść. Musimy wreszcie zagrać na zero z tyłu. Jeśli mamy już tracić gole, to niech to będą ładne akcje przeciwnika, zostańmy rozklepani, ale nie w taki sposób… Na defensywie przez następny tydzień będziemy się skupiać. Przecież z przodu zawsze trafiamy, więc wystarczy, że utrzymamy koncentrację i odpowiedzialność w tyłach od początku do końca, a jest wtedy duża szansa, że będziemy zdobywać punkty – dodał jeden z trenerów Rozwoju.

Do przerwy MKS prowadził 1:0, po niej dołożył jeszcze jednego gola. Dwukrotnie na listę strzelców wpisał się Konrad Zaradny, pozyskany przez kluczborczan w ostatnich dniach z Siarki Tarnobrzeg. My odpowiedzieliśmy jedynie bramką Marcina Kowalskiego w końcówce.

W drugiej połowie goniliśmy, wyglądaliśmy dobrze fizycznie, podobnie jak tydzień temu z GKS-em Jastrzębie. Zdobyliśmy ładną bramkę po fajnej asyście Bartka Marchewki do Marcina Kowalskiego. Na wyrównanie brakło już czasu. Cieszymy się, że mieliśmy możliwość gry na naturalnej trawie. Dziś przekonaliśmy się, że gra na sztucznej a normalnej nawierzchni to dwie zupełnie inne dyscypliny sport. Piłka trochę obu zespołom w niektórych momentach przeszkadzała – analizował Bosowski.

W Rozwoju zabrakło dziś Tomasza Wróbla i Przemysława Mońki. Wróbel dochodzi do siebie po chorobie, „Monia” zaś leczy jeszcze uraz.

– Gdyby to był mecz ligowy, pewnie staralibyśmy się ich postawić na nogi. 2-3 dni przerwy z pewnością im pomogą. Nie ukrywam, że to nasi kluczowi zawodnicy. W sparingach prezentowali się bardzo dobrze. To jednostki, które ciężko zastąpić, ale po to wzmacnialiśmy naszą kadrę, by zwiększyć rywalizację na pozycjach. Każdy z chłopaków walczy o miejsce. Nie ma nic lepszego niż zdrowa rywalizacja – przyznawał jeden z trenerów naszej drużyny.

W myśl terminarza, za tydzień, w sobotę, na Zgody 28 podejmiemy Siarkę Tarnobrzeg. Trwa sprzedaż biletów i karnetów na rundę wiosenną – TUTAJ.

Protokół meczowy
sparing
piątek, 9 marca, stadion KKS-u w Kluczborku

MKS Kluczbork – Rozwój Katowice 2:1 (1:0)
1:0 – Zaradny, 27 min
2:0 – Zaradny, 76 min
2:1 – Kowalski, 82 min

MKS Kluczbork: Grejber (Majchrowski) – Górkiewicz, Nakrošius, Brodziński, Kubiak – Zieliński, Glanowski, Nykiel, Niemczyk, Zaradny – Kojder oraz Klepczyński, Gierak, Nitkiewicz, Bodziony, Deja, Antkowiak, Jonkisz.
Trener Jan FURLEPA.

Rozwój Katowice: Golik (46. Soliński) – Paszek, Gałecki, Szeliga, Gancarczyk, Łączek – Tabiś, Barwiński, Płonka, Kowalski – Żak oraz Zielonka, Czekaj, Kuliński, Kunka, Marchewka.
Trenerzy Michał MAJSNER i Rafał BOSOWSKI.

foto: Jacek Nałęcz/mkskluczbork.pl