W sobotę Rozwój Katowice podejmie Stal Stalowa Wola, której jeszcze nigdy nie pokonał w meczu o drugoligowe punkty.
Nie ma co nadużywać przymiotników, ale waga tego spotkania jest bardzo duża. Im bliżej będzie zresztą końca sezonu i decydujących rozstrzygnięć, tym częściej pewnie będziemy korzystać z takiego zwrotu. Choć w tabeli wydaje się, że jest przepaść, to zajmującą 10. pozycję Stal Stalowa Wola od plasującego się przez dłuższy czas w strefie spadkowej Rozwoju Katowice dzielą raptem cztery punkty. Jest więc o co grać. Wygrana pozwoli naszemu zespołowi zbliżyć się do środka stawki, przegrana dodatkowo skomplikuje położenie.
Nasza drużyna przystępuje do tego meczu po trzech z rzędu domowych występach bez zwycięstwa. Po raz ostatni przy Zgody 28 cieszyliśmy się z pełnej puli 12 listopada (3:1 z Gryfem Wejherowo). Potem była porażka 2:3 z Legionovią, remis 0:0 z Siarką Tarnobrzeg i porażka 0:1 z Puszczą Niepołomice.
Tę wiosnę Rozwój zaczął od trzech starć z przedstawicielami szerokiej czołówki tabeli. Raz wygrał (1:0 w Radomiu), raz zremisował (Siarka), raz przegrał (Puszcza), raz strzelił gola i raz stracił. „Stalówka” z kolei w tym roku zaksięgowała do tej pory tylko jedno „oczko”. Uległa Polonii Warszawa (0:1) i – podobnie jak my – Puszczy (1:2), natomiast przed tygodniem zremisowała (1:1) z Olimpią Elbląg.
Rywale z Podkarpacia w tym sezonie wygrali tylko 1 z 11 wyjazdowych spotkań. Tym „rodzynkiem” okazała się wyprawa do Wejherowa. Poza tym, były remisy w Elblągu, Poznaniu, Rybniku i Tarnobrzegu oraz porażki w Opolu, Warszawie, Bełchatowie, Legionowie, Radomiu i Niepołomicach.
W Rozwoju nie brakuje zawodników mających w CV występy w Stalowej Woli. Są to Dawid Przezak (2015/16) i Marcin Kowalski (2014-16). Na pierwszy plan wysuwa się jednak Tadeusz Krawiec. Nasz trener bronił barw „Stalówki” w latach 1994, 1996-97, 2000 oraz 2005-09. Sporo tego.
Na gruncie drugoligowym nasz zespół jeszcze ze Stalą nie wygrał. Najbardziej pamiętnym z trzech dotychczasowych meczów był zdecydowanie ten rozegrany na inaugurację wiosny 2015 przy Zgody. Do przerwy prowadziliśmy 1:0, a skończyło się… 1:5. Błyszczał wtedy Łukasz Sekulski, dziś występujący już na boiskach ekstraklasy. Finalnie jednak, to Rozwój, a nie Stal, cieszył się z awansu do pierwszej ligi. W Stalowej Woli z kolei nie strzeliliśmy gola – jesienią 2014 przegraliśmy 0:1, zaś w poprzedniej rundzie skończyło się bezbramkowym remisem, po bardzo dobrych zawodach w wykonaniu naszego golkipera Bartosza Gocyka. No to co? Do czterech razy sztuka?
Nasz sztab szkoleniowy nie może skorzystać z usług kontuzjowanego młodzieżowca Michała Trąbki. Pod znakiem zapytania stoi występ Michała Czekaja, poturbowanego przed tygodniem z Puszczą. Do treningów po kilkunastodniowej przerwie wrócił już z kolei Bartosz Nowotnik.
Rozwój Katowice – Stal Stalowa Wola
23. kolejka II ligi
sobota, 25 marca, godz. 15:00, stadion przy ul. Zgody 28
Sędziuje: Robert Marciniak (Kraków)
foto: Marta Kołodziejczyk