Komentarz trenera Rozwoju Katowice po sparingowym remisie 1:1 ze Śląskiem Świętochłowice.
– Tym sparingiem zakończyliśmy kolejny etap przygotowań. Zważywszy na to, jak ciężko chłopaki pracują w tym okresie – uważam, że wyglądali dobrze. Widać było, że nogi nie niosą, że obciążenia się nakładają, ale za serce i charakter ogromne brawa. Było trochę dobrej gry, zabrakło zwycięstwa. Drużyna Śląska zawiesiła nam wysoko poprzeczkę. Ten sparing okazał się bardzo cenny.
– Zagraliśmy bez trzech podstawowych zawodników. Gasz i Chwila mają lekkie urazy, kurują się, wracają do zdrowia, a Barwiński dostał wolne z powodu spraw prywatnych.
– Byłem bardzo zadowolony ze zgrupowania w Cetniewie. Powiedziałem prezesom, że stanęli na wysokości zadania i stworzyli nam warunki na naprawdę wysokim poziomie. Drużyna też stanęła na wysokości zadania, by je wykorzystać.
– Wcześniejsze trzy sparingi wygrywaliśmy. Nie ma co tonować emocji, ale wiemy, na jakim etapie jesteśmy. Super, że chłopaki wierzą w siebie. Stworzył się kolektyw, co widać na treningach, ale też poza nimi. Żadnego zwycięstwa zatem chłopakom nie odbieram. Zagraliśmy latem bardzo dobre spotkania, ale nogi nie były w nich tak nabite, jak dzisiaj ze Śląskiem.
– Został nam jeszcze tylko jeden sparing, we wtorek o 18:30 w Sierakowicach. To kolejny element naszych przygotowań. Zagramy na naturalnej murawie, to cenne. To będzie forma treningu, ale i kolejna dawka nauki dla naszych chłopaków.
– Bez dwóch zdań, cieszymy się, że zbliżają się wielkimi krokami mecze o stawkę. Okres przerwy między sezonami zawsze jest ciężki, treningi – bardzo mocne. Nie ma wtedy tyle radości, co w chwilach, gdy jest się już przygotowanym i gra się o punkty. To najpiękniejsza rzecz.