– Brakuje nam tych dwóch punktów… – wzdychał asystent Marka Koniarka po remisie ze Skrą Częstochowa.
– W imieniu drużyny dziękuję trenerom Skry za miłe słowa; docenienie pracy chłopaków i ludzi z naszego klubu.
– Brakuje nam tych dwóch punktów… Oczywiście, Skra bardzo wysoko zawiesiła poprzeczkę, była dobrze zorganizowaną drużyną i nie potrafiliśmy sobie stworzyć tylu sytuacji, co w meczu z Siarką, ale mam niedosyt z uwagi na pierwszą połowę. Było w niej wiele mankamentów, które musimy poprawiać.
– W przerwie chcieliśmy zmienić ustawienie. Zaczęliśmy trochę zachowawczo, na dwóch defensywnych pomocników. Chcieliśmy kreować grę, ale wiedzieliśmy, że Skra jest dobrze poukładana z tyłu. Musieliśmy w przerwie wykonać taki ruch, wprowadzić drugiego napastnika. Padło, że Mateusz Wrzesień wszedł za Kamila Kurowskiego. Nie chodziło o to, że Kamil grał słabo, ale miał już żółtą kartkę, co przesądziło, że zdecydowaliśmy się właśnie na taką zmianę.
– Za drugą połowę duże brawa dla chłopaków. Było widać chęć odrobienia wyniku. Zdobyli bramkę, potem parli dalej, szli po drugą. Dziękuję drużynie za walkę do końca, a Skrze gratuluję dobrego poukładania tej drużyny. Zdobyła już tyle punktów, że teraz może spokojniej popracować.
foto: Tomasz Błaszczyk