– Zmiennicy zmienili obraz spotkania – stwierdził Marcin Brosz po pucharowym zwycięstwie przy Zgody.
– Wczoraj na konferencji podkreślałem, że czeka nas bardzo trudne spotkanie. Widzimy miejsce w tabeli, jakie zajmuje Rozwój, ale ono w ogóle nie nie sugeruje tego, jak drużyna gra. Patrząc na te mecze, które rozgrywała, naprawdę widać nie tylko zaangażowanie, ale też pomysł na grę. Tu jest wykonywana systematyczna praca. Chcę pochwalić cały klub za ten pomysł, jaki na siebie ma. Dostarcza polskiej piłce ciekawych zawodników. Robi to od dłuższego czasu. Cieszymy się, że jesteśmy w ćwierćfinale, bo był to dla nas bardzo trudny mecz.
– W piłce najważniejsze jest szanować przeciwnika. Każdy pracuje bardzo ciężko, by wygrywać. Spójrzmy na tabelę ekstraklasy – widać, jak trudno jest zwyciężać spotkania. W życiu nie umniejszałbym rangi meczu. Nasza przewaga rosła w końcówce, co było spowodowane tym, że miałem zmienników. Wchodzili na boisku ci, którzy stanowią w ostatnim czasie stanowią o obliczu Górnika. To była nasza wartość dodana. Szczególnie w drugiej części dogrywki było widać, że kolejni wpuszczani na świeżości piłkarze zmieniają obraz spotkania. Zmierzyły się zespoły, którym bardzo zależało na zwycięstwie.
– Oglądaliśmy dobre spotkanie. Nie zgodzę się z pewnością z tym, że mało biegaliśmy. Zarówno my, jak i Rozwój, będziemy mieć bardzo wysokie parametry po tym meczu, bo gra była równa. Bardzo trudno było strzelić gola. Cieszymy się, że na tak ciężkim terenie wywalczyliśmy awans do ćwierćfinału.
– Naszym obowiązkiem jest wystawianie maksymalnie najlepszy skład. Tego się od nas oczekuje. Promujemy Górnika. W Hrubieszowie i Legionowie też usłyszeliśmy miłe słowa. To bardzo ważne. Sport ma łączyć. Robimy wszystko, by piłka łączyła.
foto: Tomasz Błaszczyk