– Zawodnicy są wkur… na siebie – tak Werner Liczka oceniał zremisowany mecz przy Zgody.
– To był dla nas dziwny mecz, który skończył się nie tylko zdobyciem punktu, ale i dwoma poważnymi kontuzjami. Jak to często bywa, przewaga jednego zawodnika nie pomogła nam. Wręcz odwrotnie. Rozwój lubi ofensywną grę, a w dziesiątkę cofnął się pod pole karne, bardzo mądrze bronił. W naszych poczynaniach brakowało wiary i zaufania. Dochodziliśmy do 25. metra, a potem brakowało dobrych decyzji. Remis jest zasłużony, a szukając pozytywów, to cieszy mnie reakcja moich zawodników. Są na siebie wkur…
– W Radomiu stale mówi się o awansie, a my przecież jesteśmy na początku drogi. To żadna wymówka. Dobry zespół buduje się przez 2-3 lata. Idziemy we właściwym kierunku, ale to dopiero początek naszej podróży.
foto: Marta Kołodziejczyk