Rozwój Katowice kolejnych punktów w drodze ku zachowaniu drugoligowego bytu szukać będzie z Odrą Opole.
Pisaliśmy to już w kilku poprzednich miejscach, powtórzymy i teraz, bo przemilczeć nie wypada, skoro może być to wydarzenie nr 1 weekendowej kolejki drugiej ligi: jeśli Odra wygra przy Zgody, a w rozgrywanym równolegle meczu Radomiak ulegnie Olimpii Elbląg, opolanie będą mogli rozpocząć świętowanie awansu do pierwszej ligi, który i tak im nie ucieknie, ale kropkę nad „i” mogą postawić już teraz.
Nas oczywiście bardziej interesuje jednak Rozwój i fakt, że przy bardzo niekorzystnym zbiegu okoliczności, możemy nawet z powrotem – na pięć kolejek przed końcem sezonu – zameldować się w strefie spadkowej. Na razie przewodzimy grupie drużyn legitymujących się 31-punktowym dorobkiem. Taką zdobycz osiągnęły też Warta Poznań, Olimpia Zambrów i Stal Stalowa Wola, a raptem „oczko” mniej ma plasujący się już pod „kreską” ROW 1964 Rybnik. Sytuacja jest więc zagmatwana i nie sposób przewidzieć czegokolwiek. Dlatego punktów trzeba szukać nawet z mocarzami. Nawet z liderem.
Odra poniosła w tym sezonie raptem trzy porażki. Pierwszą – dopiero w 14. kolejce u siebie z Olimpią Zambrów (0:3), potem wracała bez punktów ze Stalowej Woli (18. kolejka) i Wejherowa (23.). Po niepowodzeniu z Gryfem, beniaminek zremisował jeszcze z Legionovią i był to remis dość szczęśliwy, lecz o żadnym głębszym kryzysie nie mogło być mowy. Że była to tylko lekka zadyszka, zawodnicy Jana Furlepy pokazali już 6 dni później, gromiąc spektakularnie na wyjeździe ROW 6:0. Potem pokonali Radomiaka, Siarkę Tarnobrzeg i zanotowali remis z Puszczą Niepołomice, co załatwiło de facto losy awansu.
Podopieczni Tadeusza Krawca nie mogą jednak mieć kompleksów, bo w tabeli wiosny idą pod pewnym względem z aktualnym liderem ramię w ramię. Też przegrali w 2017 roku tylko raz – jeszcze w marcu, 0:1 z Puszczą. Od tamtej pory zanotowali 2 zwycięstwa i 4 remisy, z czego ostatnie 3 – pod rząd. 1:1 z Kotwicą Kołobrzeg, 1:1 z Rakowem Częstochowa, 1:1 z Polonią Bytom… To powoduje, że dziś punktów brakuje, ale tak naprawdę one zostały pogubione nie wiosną, a przede wszystkim jesienią.
W sobotnie popołudnie na Zgody zawita kilku dobrych znajomych. Łukasza Winiarczyka, czyli postaci nierozerwalnie związanej z wielkimi sukcesami naszego klubu, nie trzeba szerzej przedstawiać. Mateusz Wrzesień z kolei trafił do Opola zimą po półroczu spędzonym w Rozwoju. Również jedną rundę – wiosną 2013 – spędził w Starej Ligocie Gabriel Nowak. Doświadczony pomocnik przeniósł się do Odry po rundzie jesiennej – wcześniej występował w Rybniku – i z miejsca został podstawowym zawodnikiem zespołu (9 meczów/4 gole). Rzadziej w tym roku, z różnych względów, grają „Winiar” i Wrzesień. Ten pierwszy zanotował 3 występy (wcześniej 19/5), zaś ten drugi – 5. Wszystkie w roli zmiennika. Od 1 kwietnia na boisku już się nie pojawił.
W ostatnich latach Rozwój i Odra rywalizowały o punkty dość często. W sezonie 2010/11 – jeszcze w trzeciej lidze śląsko-opolskiej – było 2:2 w Opolu i 1:0 w Katowicach. W sezonie 2011/12 – 4:2 w Katowicach i 2:2 w Opolu. W sezonie 2013/14 – 4:0 dla nas w Opolu i 1:0 dla Odry w Katowicach. Minionej jesieni z kolei górą byli oczywiście opolanie, wygrywając 2:0 po golach Łukasza Staronia z rzutu karnego i Marka Gancarczyka w doliczonym czasie.
Sytuacja kadrowa naszej drużyny przed sobotnim spotkaniem mogłaby być lepsza. Do dyspozycji wracają Damian Mielnik i Grzegorz Fonfara, żółte kartki eliminują Marcina Kowalskiego i Damiana Kowalczyka. Przewlekłe kontuzje niezmiennie leczą Dawid Kaszok, Tomasz Szatan, Wojciech Król i Bartosz Nowotnik.
Rozwój Katowice – Odra Opole
29. kolejka II ligi
sobota, 6 maja, godz. 17:00, stadion przy ul. Zgody 28
Sędziuje: Mariusz Korpalski (Toruń)
foto: Mirosław Szozda