Indywidualny błąd z 80. minuty przesądził o tym, że w zimowy sen zapadamy w smutnych nastrojach, ale z jesiennego całokształtu, 28 zdobytych punktów i 4. pozycji w tabeli możemy być dumni.
Szkoda. Z końcem rundy zakończyła się świetna seria Rozwoju. Licznik kolejnych zwycięstw zatrzymał się na cyfrze 5, dwa z nich były wyjazdowe. Do Zawiercia ruszyliśmy ze świadomością, że 3 punkty pozwolą nam spędzić długą zimową przerwę na podium IV-ligowej tabeli. Nie zdobyliśmy ani jednego, choć nawet remis spowodowałby, że wracalibyśmy do Katowic z uczuciem sporego niedosytu.
Nasza drużyna w tym meczu miała przewagę, inicjatywę, gospodarze grali dość cofnięci, myśląc przede wszystkim o zabezpieczeniu tyłów. Choć w przodzie brakowało nam tego popołudnia błysku, a sprawy skomplikowała nam drobna niedyspozycja Patryka Gembickiego, który krótko po przerwie musiał opuścić plac gry, to to okazje i tak były. Przede wszystkim – po stałych fragmentach.
W pierwszej połowie Szymon Zielonka po rzucie wolnym Dawida Ciszewskiego i przedłużeniu toru lotu piłki przez Patryka Gembickiego trafił nawet do siatki, ale sędziowie szybko zadecydowali, że ze spalonego. W drugiej połowie – po dośrodkowaniach Cezarego Ziarkowskiego z rzutów rożnych – szanse mieli nasi stoperzy. Wiktor Skroch raz uderzył zbyt lekko i w środek, raz – niecelnie. Tak, jak należy, przymierzył natomiast Piotr Barwiński, ale znakomitą jak na realia poziomu rozgrywkowego nr 5 interwencją popisał się Bartłomiej Będkowski. Golkiper Warty nie musiał za to interweniować po najlepszej tego dnia akcji Rozwoju, gdy w 27. minucie w polu karnym klepkę zagrali Szymon Zielonka i Patryk Gembicki, „Yogi” przyłożył mocno, a piłka otarła się o nogi któregoś z obrońców i minęła bramkę.
Warta zagrażała Bartoszowi Golikowi sporadycznie. Im bardziej mecz chylił się ku końcowi, tym mniej zapowiadało, że jest w stanie zdobyć bramkę. Dlatego wbiliśmy ją sobie sami. Na naszej połowie pogubił się Oliwier Gasz, ostatecznie wycofał do bramkarza zbyt lekko, a Neison Pereira – jeden z dwóch Brazylijczyków w szeregach gospodarzy – nie zmarnował prezentu, wygrywając pojedynek z Bartkiem.
Tym samym – tak jak w Jaworznie, Częstochowie, Radzionkowie i Myszkowie – ponieśliśmy minimalną porażkę z drużyną z czołówki IV ligi. Skoro komplet pięciu jesiennych przegranych zanotowaliśmy z takim zestawem rywali, to widać, że nie ma w tym przypadku. Brakuje nam niewiele, coraz mniej – ale jeszcze na tyle sporo, by mieć w takich meczach trudności nie tylko ze zdobywaniem punktów, lecz także bramek.
Nie zepsuliśmy gospodarzom pięknego jubileuszu. W ten weekend świętują 100-lecie istnienia, kibice ubarwili niedzielny mecz efektowną oprawą, a wskutek pirotechnicznych fajerwerków przedłużony czas nieco się przeciągnął. Gratulujemy Warcie trzech punktów i setnych urodzin, gratulujemy też naszej drużynie dobrej rundy, bo ostatni mecz nie może zatrzeć tego bardzo pozytywnego wrażenia, jakie po sobie jesienią zostawiamy. Zgodnie z regulaminem Śląskiego ZPN, kończymy rundę na 4. miejscu – mając najlepszy bilans bramkowy spośród trzech zespołów (Podlesianka i Warta) z 28-punktowym dorobkiem. To jest coś, zważywszy na siłę ligi, naszą filozofię, pomysł i młodość, no i problemy kadrowe, które tej jesieni mocno nam doskwierały.
Zamykamy 3-miesięczną rundę i zaczynamy blisko 4-miesięczną zimową przerwę. Do walki o punkty wrócimy dopiero w drugi weekend marca, kiedy meczem ze Szczakowianką Jaworzno zaczniemy najpewniej swą ostatnią rundę na „Kolejarzu”. Teraz przed nami seria sparingów, sporo grania będzie jeszcze w listopadzie, o czym napiszemy na rozwoj.info.pl
Byle do wiosny!
Protokół meczowy
15. kolejka I grupy IV ligi śląskiej
niedziela, 14 listopada, godz. 14:00, Stadion 1000-lecia Państwa Polskiego w Zawierciu, ul. Leśna 42
Warta Zawiercie – Rozwój Katowice 1:0 (0:0)
1:0 – Pereira, 80 min
Sędziował: Robert Kowalczyk (Częstochowa). Widzów: 450.
Warta Zawiercie: Będkowski – Chmielewski, Mąka, Adamiecki, Bębenek, Pereira, Gurawski (58. Grim), Bartusiak, Gwóźdź (71. Augustyn), Ferreira, Gajecki.
Rezerwowi: Rybka, Maszczyk, Nowakowski, Trojak.
Trener Mateusz MAŃDOK.
Rozwój Katowice: Golik – Ziarkowski, Barwiński, Skroch – Kaletka, Zielonka, Ciszewski (85. K. Adamiec), Gasz (83. Czenczek) – Kwiatkowski, Gembicki (52. Parysz), Wroza.
Rezerwowi: J. Adamiec.
Trener Tomasz WRÓBEL.
Żółte kartki: Mąka, Bębenek – Ciszewski.
foto: Kuba Dworczak/slaskisport.tv