Nasza drużyna po dziesięciu kolejkach doczekała się wreszcie zwycięstwa. W niezdobytym dotąd Stargardzie odnieśliśmy pierwszą w sezonie wyjazdową wygraną – w niesamowitych okolicznościach.
Trudno było się tego spodziewać. Przetrzebiony kartkami i kontuzjami Rozwój, który pojechał na daleką północ w 17-osobowym składzie, rozegrał w dzisiejsze popołudnie jeden z najbardziej szalonych czy wręcz – przepraszamy za wyrażenie – popieprzonych w ostatnich latach meczów. Wielkie emocje – nie zawsze te zdrowe. Mnóstwo strzeleckich sytuacji i jeszcze więcej kartek; w tym dwie czerwone dla naszej drużyny. I to zdobywców bramek! Blisko 8-minutowy doliczony czas gry, po którym mogliśmy cieszyć się z pierwszej tej jesieni wyjazdowej wygranej. Błękitni z kolei po sześciu domowych spotkaniach bez porażki zeszli z własnego boiska pokonani.
Pierwsza połowa wcale nie zwiastowała jednak takiego wariatkowa. W 17. minucie kapitalnie z narożnika pola karnego „kropnął” Adam Żak. Z korzystnego wyniku nie cieszyliśmy się długo. W przeciągu kilkudziesięciu sekund Bartosz Soliński zdołał co prawda wygrać sytuację sam na sam z jednym rywali, ale chwilę później – po centrze z prawej strony pola karnego i „główce” Patryka Skóreckiego z najbliższej odległości – był już bezradny.
Prowadzenie mogliśmy odzyskać jeszcze przed przerwą, gdy tuż nad bramką z kilku metrów uderzył Przemysław Mońka. Dokonaliśmy tego tuż po zmianie stron. Michał Płonka zdecydował się na strzał zza „szesnastki”. Dość mocny, dość precyzyjny, ale nie ma co ukrywać, że nie popisał się w tej sytuacji Mariusz Rzepecki. Piłka po rękach golkipera Błękitnych zatrzepotała w siatce.
Wynik – jak teraz wiemy – został ustalony, ale wariatkowo tak naprawdę dopiero się zaczęło. Już dawno nie było meczu, w którym Rozwój miałby tyle bramkowych szans – i to spod znaku tych klarownych. Kacper Tabiś po podaniu Daniela Paszka miał do bramki kilka metrów, ale zdołał zatrzymać go Rzepecki. Paszek po solowym rajdzie „ściął” do środka pola karnego, mierzył w górną część „długiego” rogu, ale nieznacznie się pomylił. Bartosz Marchewka trafił z kolei w światło bramki, ale i w tym wypadku golkiper Błękitnych zdołał sparować futbolówkę do boku.
Nie zamknęliśmy tego meczu trzecim golem, dlatego im bliżej było końca – tym bardziej robiło się nerwowo. Damian Mosiejko kropnął z jakichś 20 metrów niemalże idealnie – Bartosza Solińskiego uratowała poprzeczka.
W 89. minucie szliśmy z kontrą. Adam Żak zwlekał z podaniem, stracił piłkę, wślizgiem próbował ją odebrać – i uczynił to w taki sposób, że arbiter z czerwoną kartką wyrzucił go z boiska. Błękitni zbierali kartki – łącznie aż 6 – ale te czerwone oglądali katowiczanie. W doliczonym czasie gry za dwa „żółtka” odesłany został drugi z naszych strzelców goli, Michał Płonka. Na szczęście gospodarze w doliczonym czasie nie zdołali żadnej z chaotycznych prób przekuć w konkretne zagrożenie dla bramki Bartosza Solińskiego i po ponad 97 minutach gry mogliśmy odetchnąć z ulgą.
A, zapomnielibyśmy – na kilkadziesiąt ostatnich sekund, w sam środek tego kotła, wskoczył jeszcze Daniel Kaletka. Nasz pomocnik z rocznika 2000 to kolejny gracz, który zanotował tym samym oficjalny debiut w drugiej lidze.
Na 90minut.pl nadal widniejemy w tabeli jedynie przed Gwardią Koszalin, lecz dystans do reszty stawki znacznie się zmniejszył. Na wyjazdach punktujemy ostatnio solidnie – wygrana w Stargardzie, remisy w Rybniku i Kluczborku – dlatego pora pójść za ciosem i wreszcie stanąć na wysokości zadania przed własną publicznością. Za tydzień przy Zgody podejmiemy Stal Stalowa Wola. Ale na razie przez chwilę poświętujmy, bo długo – od drugiej kolejki – na to czekaliśmy!
Protokół meczowy
12. kolejka II ligi
sobota, 7 października, godz. 15:00, stadion przy ul. Ceglanej
Błękitni Stargard – Rozwój Katowice 1:2 (1:1)
0:1 – Żak, 17 min
1:1 – Skórecki, 20 min (głową)
1:2 – Płonka, 48 min
Sędziował Damian Kos (Gdańsk).
Błękitni Stargard: Rzepecki – Szymusik, Pustelnik, Burzyński, Gutowski – Fadecki, Mosiejko, Skórecki, Magnuski (65. Inczewski), Włóka (46. Więcek) – Węsierski.
Trener Krzysztof KAPUŚCIŃSKI.
Rozwój Katowice: Soliński – Mońka, Jaroszek, Czekaj, Łączek – Barwiński, Płonka – Tabiś (68. Marchewka), Bętkowski (90+7. Kaletka), Paszek (86. Kamiński) – Żak.
Rezerwowi: Golik, Lazar, Olszewski.
Trener Marek KONIAREK.
Żółte kartki: Pustelnik, Włóka, Magnuski, Szymusik, Węsierski, Skórecki – Jaroszek, Płonka, Paszek, czerwone: Żak (89, faul), Płonka (90+4, druga żółta).
foto: Łukasz Polczyk