Do Łękawicy z wiarą w przełamanie


To dla podopiecznych Tomasza Wróbla kolejna szansa na odniesienie premierowego w sezonie wyjazdowego zwycięstwa. W sobotę Rozwój Katowice zagra na wyjeździe z Orłem Łękawica w ramach 16. kolejki rozgrywek II grupy IV ligi śląskiej. Pierwszy gwizdek o 14:00.

Piłce nadal nikt nie zabronił się toczyć, dlatego jest spora nadzieja, że Rozwój rozegra w całości tę IV-ligową rundę jesienną. Zwłaszcza że do jej zakończenia pozostało nam tylko 8 dni. Trudnych, nie ma co ukrywać, skoro na przestrzeni tygodnia rozegramy trzy mecze. Nim na „do widzenia” przed zimową przerwą podejmiemy w naszej fortecy na „Kolejarzu” aktualnego lidera, Unię Książenice, czekają nas jeszcze wyjazdy do Łękawicy i (ten zaległy) do Ustronia. A wszyscy dobrze wiemy, jak podczas tego debiutanckiego półrocza po powrocie do seniorskiej piłki (nie) idą nam spotkania w roli gości.

O ile jesteśmy najlepiej punktującym i jedynym niepokonanym zespołem na własnym boisku (7 meczów, 19 punktów), o tyle na wyjazdach spisujemy się najgorzej. Bez wygranej na obczyźnie pozostaje prócz Rozwoju jeszcze tylko GKS Radziechowy-Wieprz, czyli czerwona latarnia tabeli, przy czym… ta drużyna do zdobycia 2 wyjazdowych punktów potrzebowała dotąd 5 meczów. My – o jeden więcej. Do remisów 1:1 w Landeku i Czechowicach musimy dorzucić jeszcze porażki w Turzy Śląskiej i Jasienicy oraz dwie – z Odrą Centrum i Odrą – w Wodzisławiu Śląskim (1:3 i 1:4).

Dla Rozwoju będzie to pierwszy wyjazd od niemal półtora miesiąca, bo od ostatniego weekendu września. Potem był dość chudy dla nas ligowo październik, wskutek pauzy i przełożonego starcia z Kuźnią, z którego wycisnęliśmy jednak maksimum, bo komplet punktów z domowych konfrontacji z rezerwami GKS-u Tychy (3:1), LKS-em Czaniec (2:0) i Iskrą Pszczyna (4:0). Dzięki nim w tabeli plasujemy się dziś na bardzo dobrym 5. miejscu. Widać gołym okiem, jak krzepnie w tej lidze nasza drużyna – młodziutka i oparta wyłącznie na wychowankach, z których większość to młodzieżowcy bądź jeszcze juniorzy. Jeśli jeszcze w tym roku dalibyśmy radę zgarnąć na którymś wyjeździe pełną pulę, byłby to kolejny dowód tego krzepnięcia. Sytuacja kadrowa jest dla trenera Tomasza Wróbla niezła, istę nieobecnych tworzą kontuzjowani od dłuższego czasu Patryk Gembicki i Daniel Kaletka. Nikt nie pauzuje za kartki, zagrożony jest tylko Dawid Kazek, mający już trzy „żółtka”.

Orzeł Łękawica, czyli nasz sobotni rywal, to drużyna najbardziej w całej II grupie IV ligi dotknięta względami proceduralno-zdrowotnymi. Dość powiedzieć, że choć jesteśmy po 15 kolejkach, to łękawiczanie mają rozegranych tylko 11 meczów – najmniej w stawce, obok innego z beniaminków, czyli Jedności 32 Przyszowice. W tych 11 spotkaniach Orzeł uzbierał bardzo przyzwoitą liczbę 15 punktów, odnosząc 4 zwycięstwa, 3-krotnie remisując i ponosząc 4 porażki, co daje mu 13. pozycję, po drodze meldując się też w finale Pucharu Polski na szczeblu żywieckiego podokręgu.

Nieprzewidywalni. Tak można określić drużynę Orła, patrząc na osiągane wyniki. Na swoim boisku potrafiła pokonać 3:1 lidera z Książenic – 13 września – by od tamtej pory w trzech kolejnych spotkaniach nie zanotować już ligowej wygranej. 1:1 z GKS-em Radziechowy-Wieprz, 0:3 z rezerwami Podbeskidzia, ubiegłotygodniowe 1:1 w Jasienicy… Punkt urwany w doliczonym czasie Drzewiarzowi może być zwiastunem, że łękawiczanie powoli odkręcają się po kwarantannach i łapią rytm, co jest dla nich o tyle istotne, że jesień zakończą dopiero 28 listopada, a nie dwa tygodnie wcześniej, jak np. Rozwój. Domowy bilans naszego sobotniego przeciwnika to 2 wygrane (z Książenicami i Czechowicami), 1 remis (z Radziechowami) i 3 porażki (z Odrą Wodzisław, Kuźnią Ustroń i Podbeskidziem II). Najlepszym strzelcem zespołu trenera Seweryna Kośca jest Robert Mrózek, który – podobnie jak nasz Robert Woźniak – ma na koncie 7 bramek.

Klub z 4,5-tysięcznej miejscowości na Żywiecczyźnie jest beniaminkiem IV-ligowych rozgrywek. Awans wywalczył dzięki triumfowi w skoczowsko-żywieckiej klasie okręgowej. Zdobył 37 punktów w 15 kolejkach, o 2 „oczka” wyprzedzając Tempo Puńców. Dla łękawiczan ten awans był wielkim i historycznym sukcesem. Klub został reaktywowany w 2014 roku. W sezonie 2015/16 występował w rozgrywkach żywieckiej klasy B. Rozwój wtedy grał w pierwszej lidze. 4,5 roku temu dzieliło nas wszystko, a w sobotę nasze piłkarskie ścieżki się skrzyżują.

Z meczu w Łękawicy postaramy się przeprowadzić na rozwoj.info.pl tekstową relację live.

Orzeł Łękawica – Rozwój Katowice
16. kolejka II grupy IV ligi śląskiej
sobota, 7 listopada, godz. 14:00, stadion w Łękawicy, ul. Wspólna 24a

foto: Tomasz Błaszczyk