Komentarz Roberta Woźniaka, napastnika Rozwoju, po zwycięstwie 4:2 ze Spójnią Landek przy Asnyka 27.
– Na początku mieliśmy trochę błędne nastawienie. Chyba każdy za bardzo myślał już o tym, co będzie potem – że wolne i koniec rundy, a przecież mecz trwał i nie mogliśmy koło niego przejść. Na szczęście na drugą połowę wyszła trochę inna drużyna i przechyliliśmy szalę na naszą stronę, zdobywając 3 bramki.
– Ta pierwsza, na 2:2, mojego autorstwa, to szczęście w nieszczęściu, by przy uderzeniu dostałem cios, ale ze zdrowiem jest wszystko OK, więc mogę się cieszyć z tego gola i całej rundy.
– Po wiośnie, gdy walczyliśmy o utrzymanie i zagwarantowaliśmy je sobie praktycznie rzutem na taśmę, drugie miejsce bralibyśmy w ciemno. Ta liga jest bardzo mocna i wiedzieliśmy o tym przed sezonem. Fajnie, że kończymy rok jako wicelider, ale szkoda, że końcówka była trochę mniej udana niż cała runda.