Już jutro o 14:30 rozpoczniemy finałowy mecz Pucharu Polski Podokręgu Katowice. Rywalem Rozwoju będzie GKS II Katowice – zespół przewodzący katowicko-sosnowieckiej klasie okręgowej, który w 14 kolejkach odniósł 13 zwycięstw, nierzadko wspierany zawodnikami z ekstraklasowej kadry, a świetną jesień potwierdzał też w starciach z wyżej notowanymi rywalami na pucharowym froncie.
Wyeliminowanie po rzutach karnych Sparty oraz w regulaminowym czasie Podlesianki są tego najlepszą ilustracją i dowodem, że czeka nas w środowe popołudnie bardzo trudne zadanie. My – nie ukrywajmy – w tegorocznej edycji Pucharu Polski mogliśmy liczyć na drobny uśmiech losu, trafiając wyłącznie na rywali z A-klasy: Górnika 09 Mysłowice, Grunwald Halemba i Siemianowiczankę.
Środowy finał odbędzie się na „Kolejarzu”, który przez 3,5 roku – w latach 2019-22 – był domem Rozwoju w okresie przejściowym między wyprowadzką ze Zgody 28 a otwarciem stadionu przy Asnyka 27. Nie musimy chyba przypominać, jak dobrze czuliśmy się na dużym boisku „Kolejarza” i jaką twierdzą potrafił być dla nas. Liczymy, że po środzie nadal będzie nam się dobrze kojarzył.
Stoimy przed szansą zgarnięcia pierwszego pucharowego trofeum 2011 roku, gdy Podokręg Katowice wygrały… rezerwy Rozwoju, w finale pokonując pierwszy Rozwój. Następnie triumfowaliśmy w Pucharze Polski Śląskiego ZPN, na centralnym szczeblu wyeliminowaliśmy Górnika Wałbrzych i Nielbę Wągrowiec, by rozegrać przy Zgody pamiętny mecz z Legią Warszawa.
Teraz tak wielkiej wyobraźni nie mamy, ale mamy nadzieję na udokumentowanie świetnej jesieni i sięgnięcie po Puchar Polski Podokręgu Katowice. Do boju Rozwój!