Radomiak – Rozwój 4:1. Podręcznikowe fair play – a reszta do zapomnienia


siatka zgody mk rr news

Nasza drużyna doznała dotkliwej porażki na boisku jednego z faworytów do awansu, w drugiej połowie nie będąc w stanie dotrzymać rywalom kroku.

Choć w poprzednim sezonie Radomiak walczył o awans, a Rozwój – o utrzymanie, to nasza drużyna ani razu nie dała pokonać się rywalowi z województwa mazowieckiego. Przy Zgody było 1:1, wiosną – 1:0 po bramce Sebastiana Murawskiego. Niemal dokładnie pięć miesięcy później, w rewanżu na radomskiej ziemi, musieliśmy tym razem uznać wyższość przeciwników, którzy – mając w składzie pięciu zawodników z zagranicy – przewyższali tego dnia podopiecznych Marka Koniarka dyspozycją i indywidualnymi umiejętnościami. Wygrali w pełni zasłużenie.

Mecz ten mimo wszystko zapamiętamy – a przynajmniej tak nam się wydaje – na długie lata. Od wielu lat relacjonujemy na rozwój.info.pl spotkania z udziałem naszego zespołu, ale takich wydarzeń, jak na początku drugiej połowy starcia w Radomiu, jeszcze świadkami nie byliśmy. Nie bawiąc się w zbędne opisy przyrody, było tak:

W 50., może 49. minucie, na murawę padł jeden z zawodników Radomiaka. Michał Płonka wybił piłkę. Standardowo – pomoc medyczna, a po wszystkim – oddanie futbolówki przez rywali naszej drużynie. Traf jednak chciał, że czyniący to z kilkudziesięciu metrów Maciej Świdzikowski… przelobował bardzo niefortunnie interweniującego w tej sytuacji Bartosza Golika. Na stadionie, ale i murawie, zapanowała konsternacja. Radomianie nie celebrowali nawet tej bramki, tylko po szybkiej wymianie zdań uznali, że tak jak Rozwój oddał im piłkę – tak oni oddadzą Rozwojowi gola. Michał Płonka ruszył nieatakowany od koła środkowego i z bliska skorygował wynik na 2:1. Gest fair play godny najwyższego uznania, a wideo – do zmontowania jako instruktażowe dla najmłodszych adeptów futbolu. Szacunek!

I to tyle z pozytywów. Owszem; pierwsza połowa była jeszcze w miarę wyrównana, toczyliśmy z jednym z faworytów drugiej ligi w miarę wyrównany bój, przy stanie 0:0 mieliśmy nawet swoje okazje, jak minimalnie niecelny strzał Bartosza Marchewki czy kilka źle rozwiązanych kontr. Worek z bramkami rozwiązał się dopiero w 38. minucie, gdy po szybkiej akcji miejscowych, centra Kamila Cupriaka z lewej flanki przeszła wszerz pola karnego, a Maciej Filipowicz miał mnóstwo miejsca, przyjął sobie piłkę i ze spokojem pokonał Bartosza Golika.

Po przerwie dominacja Radomiaka nie podlegała już jednak żadnej dyskusji. Rywale raz za razem sunęli z groźnymi atakami. „Przypadkowy” wynik 2:1 nie utrzymał się długo. Leandro w 59. minucie wykorzystał rzut karny, którego sam wywalczył (faul Michała Szeligi), a po chwili Cupriak trafił w zamieszaniu po rzucie rożnym. Gdy dwójka ta, napędzająca gospodarzy, opuszczała boisko, kibice pożegnali ją gromkimi brawami. Właśnie, kibice – atmosfera na stadionie miejskim w Radomiu przypominała tę, z którą mieliśmy styczność rywalizując na zapleczu ekstraklasy – i to w tych „topowych” spotkaniach.

Nasz sztab szkoleniowy też sukcesywnie dokonywał zmian, wskutek czego mecz kończyliśmy aż sześcioma młodzieżowcami. Jeden z nich, debiutant Paweł Szołtys, wypożyczony przed kilkoma dniami z GKS-u Katowice, mógł nawet przy stanie 4:1 wpisać się na listę strzelców, ale jego dobra próba z dystansu zatrzymała się na słupku.

No cóż… Nie tak wyobrażaliśmy sobie to upalne piątkowe popołudnie, pamiętając o świetnym ubiegłotygodniowym występie z Wisłą Puławy. Ku pokrzepieniu – obie drużyny, które w tych pierwszych trzech kolejkach znalazły sposób na Rozwój (prócz Radomiaka, jeszcze Warta Poznań), legitymują się dziś kompletem zwycięstw i 9 punktami. My kolejnej zdobyczy poszukamy za 8 dni, gdy na Zgody 28 zawita beniaminek Garbarnia Kraków.

Protokół meczowy
3. kolejka II ligi
piątek 11 sierpnia, godz. 18:30, stadion MOSiR w Radomiu

Radomiak – Rozwój Katowice 4:1 (1:0)
1:0 –
Filipowicz, 38 min
2:0
– Świdzikowski, 50 min
2:1 –
Płonka, 51 min
3:1 –
 Leandro, 59 min (karny)
4:1 – Cupriak, 68 min

Sędziował Sebastian Załęski (Ostrołęka). Widzów 2719.

Radomiak: Gostomski – Jakubik, Klabnik, Świdzikowski, Grudniewski, Cupriak (72. Jabłoński), Bemba, Collina (75. Stanisławski), Mazan, Leandro (66. Rolinc), Filipowicz (79. Winsztal).
Rezerwowi: Adamczyk, Gapczyński, Winsztal, Brągiel.
Trener Jerzy CYRAK.

Rozwój Katowice: Golik – Mońka, Czekaj, Szeliga, Kowalski – Jaroszek (69. Lazar), Płonka (75. Barwiński) – Paszek, Bętkowski (65. Szołtys), Łączek (62. Tabiś) – Marchewka.
Rezerwowi: Soliński – Gałecki, Kamiński.
Trener Marek KONIAREK.

Żółte kartki: Collina – Jaroszek, Paszek.