Rafał Bosowski po porażce w Myszkowie


Komentarz trenera Rozwoju Katowice po spotkaniu z MKS-em Myszków w 9. kolejce IV ligi, zakończonym zwycięstwem rywali 3:2.

– Nie będziemy się silić na wielkie słowa, bo cokolwiek bym teraz powiedział, przy takiej liczbie porażek zabrzmi dziwnie. Sam mecz… Graliśmy już o wiele słabsze. Często jest tak, że szczęśliwie strzelisz gola, wygrasz i potem ktoś mówi, że zespół zrealizował wszystkie założenia. My po przegranej możemy stwierdzić, że były zdobyte bramki, sytuacje, fragmentami dobra gra jako całości i poszczególnych osób w defensywie… Zawsze jednak zdarzy się jakiś indywidualny błąd, moment, w którym nie potrafimy odpowiednio zareagować. Mieliśmy okazję na 2:0, Igor trafił w poprzeczkę, a po tej akcji straciliśmy bramkę na 1:1, bo nie umieliśmy przerwać ataku przeciwnika. A rywale robią to non stop. Nam tego w odpowiednich chwilach brakuje.

– Trudny to czas w naszym klubie, ale nikt nie załamuje rąk. Kolejni zawodnicy wracają do zdrowia, pierwszy raz mieliśmy na ławce czterech chłopaków z kadry gotowych do gry. Musi trochę minąć, nim dojdą do siebie, bo to nieraz były absencje kilkumiesięczne, a nie kilkutygodniowe. Trzeba czasu, by wejść na swoje obroty, dlatego wszystkie ręce na pokład. Czekamy z niecierpliwością na kolejne spotkanie.

– W życiu, sporcie, wszyscy lubimy, gdy nam się coś udaje, szybko przyzwyczajamy się do ciągłych oklasków. Jest sukces – to wszyscy klepiemy się po plecach. Tyle że w sporcie rzadko się coś udaje, gdy się na to ciężko nie zapracuje. Jest też ta druga strona – porażka, ciężka kontuzja. Z tymi sytuacjami mierzymy się teraz w klubie. Bardzo trudny czas. Z tym czasem najtrudniej sobie poradzić. Ten czas najwięcej uczy, trzeba go przetrwać i zamienić w coś dobrego. Gdy rozmawia się z chłopakami po ciężkich kontuzjach, widzisz jak dorośli, są mocniejsi o doświadczenia. Pracują inaczej, dbają o szczegóły i doceniają każdy czas spędzony na boisku.

– Porażki obnażają. Każdy doskonale odnajduje się przy zwycięstwie, ale mało kto wie, jak radzić sobie z porażką. Te lekcje są najcenniejsze. Gdy to pokonasz – będziesz mocny. Nie możesz się chować , przeczekać, tylko trzeba stawić temu czoła. Staramy się wspierać. Ważna jest szatnia. Starszy kolega obok. Ale to i tak od każdego z osobna zależy, jaki będzie koniec tej walki. Widzę, jak drużyna reaguje po porażce. Bardzo mocno staramy się wspierać w tych momentach, rozmawiać. Widzę reakcje każdego z osobna i wiem że ci ludzie są coraz bardziej gotowi, by w tej piłce zrobić coś więcej. Każda zła, czy dobra seria się kiedyś kończy. Trzeba być gotowym na każdą z nich, bo one nadejdą. Im szybciej zdobędziesz doświadczenie jak każdą wykorzystać najlepiej dla siebie, tym szansa na sukces większa.