Komentarz jednego z trenerów Rozwoju Katowice po zwycięstwie z Radomiakiem.
– W poprzednich spotkaniach byliśmy chwaleni, że gramy fajną dla oka piłkę. Dużo się w tych meczach działo, sytuacjami z pierwszych 45 minut w Tarnobrzegu moglibyśmy obdzielić kilka innych naszych występów. Dwukrotnie prowadziliśmy 2:0, a graliśmy potem zbyt odważnie, za bardzo do przodu, chcąc zdobyć trzecią bramkę zamiast szanować wynik. Dziś zagraliśmy bardzo mądrze w defensywie. Staraliśmy się wytrącać Radomiakowi atuty, zatrzymać te indywidualności, które potrafią zrobić różnicę. To się udało.
– Chwała chłopakom, bo było nam ciężko, gdy wokół liczono już nam serię meczów bez zwycięstwa. Brakowało nam do tych wygranych niewiele. Fizycznie, sercem, charakterem, zawsze było dobrze, ale brakowało trzech punktów. Dziś są i bardzo się cieszymy, choć trenerom na ławce trudno to okazywać, bo kosztuje to wiele nerwów. Wiemy, jaką mamy ławkę rezerwowych. Są na niej chłopaki z 2001 rocznika, „Barry” z rocznika 2003 gra w pierwszym składzie. Jest kolosalna różnica w sile, fizyczności, ale chwała chłopakom, że ciężko trenują i dają nam wiele. Bez nich nic byśmy nie zrobili.
– Daniel Kaletka wszedł w przerwie, a w drugiej połowie został zmieniony, ale chcę podkreślić, że było to podyktowane tylko i wyłącznie żółtą kartką. Gdy miał już ją na koncie, potem popełnił jeszcze jeden faul. Wiemy, że to bardzo charakterny chłopak, który nie odstawiłby nogi, dlatego nie chcieliśmy ryzykować. Jako sztab, jesteśmy jednak bardzo zadowoleni z jego występu. Przecież niewiele brakowało, by nawet zdobył bramkę. Wiemy, że będziemy jeszcze mieli z „Kalecia” pociechę.
– Pierwsze zwycięstwo dedykujemy „Kowalowi”. Długo na to czekałem, wreszcie jest okazja. Marcin, trzymaj się, czekamy na ciebie, wracaj do zdrowia! Druga dedykacja – dla naszego lekarza, doktora Markowskiego, któremu urodził się syn Antoś. Połączymy to, bo nie wiem, ile będziemy czekać na następną wygraną. Kumulacja (śmiech).
– Radomiakowi natomiast grautluję bardzo dobrego zespołu. Jest mądrze prowadzony, widać rękę trenera. Mam nadzieję, że zrobi awans, bo miejsce Radomiaka jest w wyższej lidze niż druga.
foto: Tomasz Błaszczyk