Po szalonym meczu remisujemy z rezerwami ekstraklasowicza z Bielska-Białej po dwóch golach Patryka Gembickiego. Podbeskidzie mimo naszej dużej przewagi prowadziło 1:0, punkt uratowało w 87. minucie, a w końcówce mogło jeszcze wygrać.
W porównaniu do ubiegłotygodniowego wyjazdu do Landeku, mecz z rezerwami Podbeskidzia rozpoczęliśmy z jedną zmianą w wyjściowym składzie. W miejsce Dawida Ciszewskiego, którego czeka zabieg nosa („pamiątka” po pucharowym występie w Siemianowicach), w jedenastce pierwszy raz po powrocie do naszego klubu zameldował się Olivier Lazar. Walczyliśmy z bielską młodzieżą o przedłużenie serii domowych zwycięstw. Wcześniej na „Kolejarzu” pokonywaliśmy 5:0 GKS Radziechowy-Wieprz i 4:0 Jedność 32 Przyszowice, ale teraz poprzeczka wisiała znacznie wyżej. Rezerwy Podbeskidzia – nie licząc 35-letniego grającego asystenta Tomasza Górkiewicza, najstarszy zawodnik był z rocznika 1999 – po 5 kolejkach legitymowały się aż 10-punktową zdobyczą.
Od pierwszego gwizdka było jednak widać, że stać nas w tym meczu na pełną pulę. Widowisko mogło się podobać, co zrozumiałe jedni i drudzy chcieli grać w piłkę, prowadzić atak pozycyjny, kreować kolejne sytuacje. Już w 2. minucie w ostatnim momencie po dograniu Tomasza Wrozy zablokowany został Bartosz Chwila. Niewiele brakło też Robertowi Woźniakowi czy Lazarowi, którego uderzenie z rzutu wolnego obronił bramkarz. Bielszczanie zagrażali nam głównie po stałych fragmentach gry, co trzeba im oddać – bardzo pomysłowo rozgrywanych, z naciskiem na rzuty rożne.
Po jednym z nich, krótko wykonanym, w 28. minucie objęli prowadzenie. Była to pierwsza bramka stracona przez Rozwój w roli gospodarza na IV-ligowej arenie. Na nasze szczęście, wyrównaliśmy błyskawicznie, bo już kilkadziesiąt sekund później. W 30. minucie Daniel Kaletka dograł w pole karne, a tam pod poprzeczkę trafił Patryk Gembicki. Szybko, płynnie, idealnie w tempo. To był gol „z orkiestrą”. Było na co popatrzeć, a na drugą połowę mogliśmy czekać z optymizmem. Nie tylko związanym z szansą na kolejne punkty, ale też faktem, że na tle czołowej drużyny II grupy IV ligi możemy prezentować się tak sensownie, tak przeważać (i to bez dwóch ważnych zawodników, kontuzjowanych Ciszewskiego i Czenczka).
W drugiej połowie od początku mieliśmy inicjatywę i w 63. minucie zasłużenie objęliśmy prowadzenie. Znów dogrywał Kaletka, zagrożenia nie zdołał oddalić jeden z bielskich defensorów, a mocnym strzałem z kilku metrów zamieszanie wyjaśnił Gembicki. Dla naszego kapitana był to dublet i zarazem bramka nr 5 w tym ligowym sezonie. Szliśmy za ciosem, ale z uderzeniami Oliviera Lazara i Tomasza Wrozy radził sobie Krystian Wieczorek. Świetna szansa była po dograniu „Czesia”, ale Kaletka źle przyjął sobie piłkę, a Szymon Zielonka został zablokowany.
Cały czas musieliśmy utrzymywać czujność, bo Podbeskidzie prezentowało na tyle dużą jakość, by nie wątpić w możliwość wyrównania. W 80. minucie wyszło z kontrą napędzoną przez Jana Borka i Tomasza Górkiewicza, reklamując rękę w naszym polu karnym. Arbiter był nieugięty i skończyło się na żółtej kartce dla kapitana „górali”. W 87. minucie niestety było już 2:2. Daliśmy się skontrować, Golika z bliska pokonał Bartłomiej Kręcichwost. Goście ani myśleli zwalniać tempa, a na domiar złego urazu doznał jeszcze Piotr Barwiński. W doliczonym czasie gry musieliśmy się jeszcze bronić przed bardzo groźnym rzutem wolnym. Jan Borek na nasze szczęście uderzył jednak w mur.
Po sześciu kolejkach mamy na koncie 8 punktów, status drużyny niepokonanej u siebie i jest to dorobek, który trzeba szanować, ale jednocześnie trudno nie mieć odczucia niedosytu. Teraz przed Rozwojem dwa z rzędu wyjazdy. Za tydzień zagramy w Jasienicy z Drzewiarzem, za dwa tygodnie – z MRKS-em w Czechowicach-Dziedzicach. Na ul. Alfreda wrócimy w 9. kolejce, 19 września, kiedy to podejmiemy LKS Decor Bełk.
Protokół meczowy
6. kolejka II grupy IV ligi śląskiej
sobota, 29 sierpnia, godz. 11:00, boisko MOSiR „Kolejarz” przy ul. Alfreda 1
Rozwój Katowice – Podbeskidzie II Bielsko-Biała 2:2 (1:1)
0:1 – Borek, 28 min
1:1 – Gembicki, 30 min (asysta Kaletka)
2:1 – Gembicki, 63 min (asysta Kaletka)
2:2 – Kręcichowst, 87 min
Sędziował Szymon Janicki (Piekary Śląskie). Widzów 100.
Rozwój Katowice: Golik – Kunka, Barwiński (90. Czapla), Gasz – Kaletka, Lazar, Zielonka, Wroza – Gembicki, Woźniak, Chwila (78. Kazek).
Rezerwowi: Cieślik, Skroch, Pietrowski, Wróbel.
Trener Tomasz WRÓBEL.
Podbeskidzie II Bielsko-Biała: Wieczorek – Kopytko, Batelt, Rozmus (37. Kralczyński), Stańczak (77. Łukaszek), Borek, Smalcerz, Kukuła, Drabik (77. Wania), Kręcichwost, Górkiewicz.
Rezerwowi: Pochłopień, Ferreri, Wykręt.
Trener Adrian OLECKI.
Żółte kartki: Czapla – Stańczak, Batelt, Górkiewicz.
foto: Tomasz Błaszczyk