Piąte z rzędu zwycięstwo naszej drużyny w rozgrywkach IV ligi śląskiej! Po golach Michała Flaka i Patryka Gembickiego pokonaliśmy sąsiada z tabeli, umacniając się na najniższym stopniu podium.
Są powody do dumy. Rozwój idzie wiosną jak burza. Po ciężkich przeprawach z przedstawicielami IV-ligowej czołówki, złapaliśmy serię zwycięstw z drużynami sklasyfikowanymi nieco niżej, a teraz zasłużenie odprawiliśmy z kwitkiem sąsiada z tabeli i rywala w walce o najniższy stopień podium. Na prowadzenie, którego nie oddaliśmy aż do końca, wyszliśmy w starciu z niepokonanym od pięciu kolejek Myszkowem wyszliśmy już po 45 sekundach! Dawid Ciszewski krótko rozegrał rzut rożny z Patrykiem Gembickim, „Czesio” dośrodkował, a głową piłkę do siatki skierował Michał Flak, dla którego była to druga bramka w drugim kolejnym występie. Tempo jej zdobycia to nasz rekord, odkąd wróciliśmy w 2020 roku do seniorskiej piłki.
Pierwszy raz w tym sezonie odnieśliśmy zwycięstwo w starciu z zespołem, który obecnie plasuje się w top6 tabeli. Nasza młodzież grała piłkę spokojną, mądrą, dojrzałą i choć goście zawiesili poprzeczkę całkiem wysoko, praktycznie nie byli w stanie poważniej zagrozić naszej bramce, a tętno kilkukrotnie miało prawo przyspieszyć nam jedynie po próbach z dystansu. Bartosz Golik, dla którego był to jubileuszowy, setny ligowy występ w pierwszej drużynie Rozwoju, na nadmiar zajęć narzekać z pewnością nie mógł, uzyskując trzecie w tej rundzie czyste konto.
„Oczko” ustrzelił natomiast Gembicki. Nasz najlepszy snajper do asysty z pierwszej połowy po przerwie dorzucił bramkę, wykorzystując sytuację sam na sam.„Czesio” ma na koncie 21 bramek i ściga się z Bartoszem Nawrockim z Ruchu Radzionków o koronę króla strzelców. Obecnie obaj napastnicy legitymują się taką samą liczbą goli, przy czym „Cidry” w ten weekend dopiero zagrają. Gembickiemu asystował Cezary Ziarkowski, wracający po pauzie za żółte kartki, z powodu której nie wystąpił przed tygodniem w Łaziskach Górnych. Wcześniej był zawodnikiem podstawowego składu, tym razem zaczął na ławce, a po poderwaniu się z niej dał zespołowi impuls. O to właśnie w tej zabawie chodzi, a trener Tomasz Wróbel już za kilka dni będzie mógł mówić o prawdziwej głębi składu, gdy do zdrowia i dyspozycji wrócą Tomasz Wroza i – nareszcie! – Robert Woźniak.
Rozwój umocnił się na najniższym stopniu podium, na którym znajduje się z dorobkiem 48 punktów. Warto zauważyć, że to o 1 punkt więcej niż zdobyliśmy przez cały sezon 2020/21, debiutancki na IV-ligowym szczeblu, rozgrywając w dodatku nie 30, a 32 kolejki! Tej wiosny jeszcze przed nami 6 meczów, dlatego można ten wynik wyśrubować. Za tydzień o przedłużenie świetnej passy powalczymy nie byle gdzie, bo na kawałku historii polskiej piłki – stadionie bytomskich Szombierek.
Protokół meczowy
24. kolejka I grupy IV ligi śląskiej
sobota, 7 maja, godz. 11:00, MOSiR „Kolejarz”, ul. Alfreda 1
Rozwój Katowice – MKS Myszków 2:0 (1:0)
1:0 – Flak, 1 min (asysta Gembicki)
2:0 – Gembicki, 52 min (asysta Ziarkowski)
Sędziował: Michał Ficiński (Sosnowiec). Widzów: 100.
Rozwój Katowice: Golik – Kaletka (73. Chwila), Barwiński, Haładyń (46. Myśliwczyk), Skroch, Flak (73. Gasz), Kwiatkowski, Ciszewski (73. Lazar), Cieślar, Bielec (46. Ziarkowski), Gembicki.
Rezerwowi: Białek.
Trener Tomasz WRÓBEL.
MKS Myszków: Kucharski – Mączka, Czapla, Podolski, Marchewka (86. Sitiaszenko), Matyja (62. Czenczek), Małolepszy (62. Marek), Skibiński (76. Mazanek), Gieroń, Obuchowski, Kokoszczyk.
Rezerwowi: Czyż, Zdanowski.
Trener Marcin DOMAGAŁA.
Żółte kartki: Flak – Matyja, Podolski.
foto: Anna Ostrzołek/slaskisport.tv