Gole Tomasza Wrozy i Roberta Woźniaka nie pozwoliły nam sięgnąć na inaugurację sezonu choćby po punkt na stadionie jednego z faworytów IV ligi śląskiej.
Padającym w końcówce meczu deszczem, porażką i rozczarowującą grą powitaliśmy sezon 2022/23 IV ligi śląskiej. Po świetnej rundzie wiosennej, przepracowanym w dobrych warunkach okresie przygotowawczym i dobrej postawie w sparingach nawet z trzecioligowymi rywalami mieliśmy nadzieję na udaną inaugurację, a ta nadzieja – co tu dużo kryć – została jeszcze spotęgowana faktem, iż dwaj doskonale znani nam gracze „Cidrów” znaleźli się poza podstawową jedenastką, bo Marcin Kowalski zasiadł na ławce rezerwowych, a z powodów zdrowotnych zabrakło nawet na niej Rafała Kulińskiego.
Radzionkowianie tydzień wcześniej zamknęli letnie mecze kontrolne porażką 1:6 z Unią Turza Śląska, ale sparingi sobie, a liga i życie – sobie. Tę sobotę kończyliśmy na tarczy, tracąc 3 gole, co nie zdarzyło nam się w całym poprzednim sezonie, a gdyby nie obroniony w doliczonym czasie przez Bartosza Golika rzut karny („wcinka” Bartosza Nawrockiego w środek), to byłoby ich nawet więcej. Nasza młoda drużyna otrzymała lekcję, z której – wierzymy – wyciągnie naukę, widząc, jak nieraz trzeba haratać o zwycięstwo, jak żyć na boisku, krzyczeć, mobilizować się wzajemnie, co cechowało charakterną drużynę Ruchu. Pewnego piłkarskiego cwaniactwa, doświadczenia, widocznego w grze rywali, nie tylko „Kowala”, ale Bartosza Nawrockiego, Rafała Otwinowskiego, Marcina Trzcionki – nie da się wytrenować, to po prostu przychodzi z czasem, a takie mecze, jak ten dzisiejszy, mogą naszemu zespołowi zbudowanemu na wychowankach Akademii w tym pomóc. Dość powiedzieć, że najmłodszy zawodnik podstawowego składu „Cidrów” to przedstawiciel rocznika 2003, a u nas wystąpiło łącznie 10 graczy urodzonych w 2004 roku i młodszych!
To nie był ten Rozwój, do jakiego oglądania przywykliśmy – nawet w przegranych spotkaniach – przez ostatni rok. Wdaliśmy się w wymianę ciosów na terenie jednego z faworytów do awansu, nie graliśmy ułożonego futbolu, a raczej czwartoligową „rąbankę”, tracąc gole w prosty sposób, po rzucie rożnym, dośrodkowaniu z bocznego sektora i rzucie karnym. Sami – to plus – dwukrotnie byliśmy w stanie szybko doprowadzać do remisu, ale trzeciego razu nie było, choć okazji stworzyliśmy na więcej niż zdobycie dwóch bramek (ta pierwsza to próba z dystansu Tomasza Wrozy, ta druga – „główka” Roberta Woźniaka po centrze Patryka Gembickiego).
Zwłaszcza w pierwszej połowie egzekwowaliśmy seryjnie kornery, zaś już przy stanie 3:2 dwa groźne strzały oddał Oliwier Kwiatkowski, ale górą był golkiper „Cidrów”, z którymi w ostatnich kilkunastu latach przegrywamy tylekroć, ilekroć skrzyżują się nasze ligowe drogi. W ten mecz źle weszliśmy, źle weszliśmy też w drugą połowę, niewiele dały zmiany, a teraz możemy sobie już tylko pogdybać, czy wyglądałoby to inaczej, jeśli problemy zdrowotne nie wyłączyłyby Daniela Kaletki i Cezarego Ziarkowskiego. Na prawym wahadle zastąpił ich Mateusz Draga, debiutujący w wyjściowym składzie na mecz IV ligi i akurat on zasłużył na ciepłe słowo, bo dał z siebie, ile miał, walcząc bez kompleksów z rywalami nakręcanymi głośnym dopingiem kibiców.
Sezon dopiero się zaczyna – kto jak kto, ale my w ostatnich 15 latach przyzwyczailiśmy się do porażek na inaugurację, dlatego nie ma co rozdzierać szat, tylko pogratulować radzionkowianom i z pokorą wrócić do pracy. A tydzień przed nami intensywny – w środę gramy zaległy pucharowy wyjazd z Unią Kosztowy, zaś w sobotę podejmiemy na „Kolejarzu” Unię Rędziny, która pozostała w IV lidze dzięki „zielonemu stolikowi” (bo wycofała się Unia Książenice), a tę rundę zaczęła od niespodziewanej wygranej z kosztowianami. Dlatego musimy mieć się na baczności, pozbierać się i dążyć do tego, by spróbować znaleźć się tam, gdzie byliśmy wiosną, czyli w czołówce tabeli.
Protokół meczowy
1. kolejka I grupy IV ligi śląskiej
sobota, 13 sierpnia, godz. 17:00, stadion w Radzionkowie, ul. Knosały 113
Ruch Radzionków – Rozwój Katowice 3:2 (1:1)
1:0 – Otwinowski, 30 min
1:1 – Wroza, 37 min
2:1 – Nawrocki, 51 min (głową)
2:2 – Woźniak, 57 min (głową, asysta Gembicki)
3:2 – Nawrocki, 70 min (karny)
Sędziował: Paweł Dziopak (Tychy).
Ruch Radzionków: Szukała – Trzcionka, Otwinowski, Harmata, Ćwielong – Piecuch (67. Kowalski), Gwiaździński, Baran (61. Zalewski), Siwy (46. Turczyn), Kopeć (90. Bougduiga) – Nawrocki.
Rezerwowi: Gruner, Cichecki,, Szromek.
Trener Marcin DZIEWULSKI.
Rozwój Katowice: Golik – Myśliwczyk (74. Haładyń), Barwiński, Skroch, Draga (61. Jarek), Wroza (74. Baranowicz), Ciszewski (80. Zieliński), Flak (46. Bielec), Gembicki, Woźniak, Kwiatkowski.
Rezerwowi: Adamiec, Rogowski.
Trener Tomasz WRÓBEL.
Żółte kartki: Siwy, Kowalski, Harmata – Myśliwczyk
foto: administrator