Tadeusz Krawiec: Chciałbym wreszcie brzydko wygrać


krawiec ssw mk news

Jak na poziom drugiej ligi i ciężar gatunkowy, można być z tego meczu zadowolonym – powiedział trener Rozwoju na konferencji prasowej po remisie ze Stalą Stalowa Wola.

– Dziękuję trenerowi Wójcikowi za słowa otuchy. Mecz się nam ułożył, szybki zdobyliśmy bramkę. Pierwsza połowa to wzajemne badanie się. Stal miała przewagę optyczną, ale nic z niej nie wynikało. Tak naprawdę wszystko zaczęło się w przerwie, kiedy ze względu na dwie kontuzje musieliśmy dokonać dwóch zmian. One trochę popsuły nam obraz gry. Stal doprowadziła do strzelenia dwóch goli. Byliśmy w trudnej sytuacji, bo goście grali bardzo mądrze. Stwarzali następne sytuacje. Wyszło jednak tak, że udało się trafić na 2:2 po błędzie bramkarza, który wysoko wyszedł. Myślę jednak, że przy drugiej straconej bramce mój bramkarz popełnił identyczny błąd.

– Mieliśmy jeszcze sytuację Kowalczyka na 3:2, ale trzeba oddać, że goście też mogli trafić. Mecz obfitował w wiele emocji. Jakość murawy, która tu jest, nie pozwoli na lepszą grę. Jak na poziom drugiej ligi i ciężar gatunkowy tego meczu, myślę, że można być z niego zadowolonym.

– Mam olbrzymi niedosyt ze względu na to, że nie wygrywamy u siebie. Czekam z utęsknieniem na to pierwsze zwycięstwo na naszym stadionie. Podkreślam, że wolę brzydko wygrać niż ładnie przegrać. Na to brzydkie zwycięstwo czekam od początku wiosny. Mam nadzieję, że poprawimy ten fatalny bilans na własnym boisku i w jakiś sposób wygramy najbliższy tu mecz, bo jest to kluczem do takiego psychicznego przełamania.

foto: Marta Kołodziejczyk