– Mierząc się z rywalem z niższej ligi, oczekuje się zwycięstwa – nie krył trener Rozwoju Katowice po sobotniej porażce z Rekordem Bielsko-Biała.
Przegrywamy 2:4 z Rekordem i pozostajemy tej zimy bez wygranej.
– Każdy trener lubi wygrywać, ja też, dlatego mierząc się z rywalem z niższej ligi, oczekuje się zwycięstwa. Paradoksalnie, jestem jednak nawet zadowolony, że tak ten sparing się potoczył, bo pewne rzeczy było dzisiaj widać gołym okiem; to, jak proste błędy potrafimy czasem popełniać. Dzisiejszy mecz można podzielić na dwie części. W pierwszej połowie wystawiłem dużo młodzieżowców i nie poradzili sobie z zawodnikami z trzeciej ligi. Na drugą połowę wyszedł już skład mocniejszy; ten, który chcemy zgrywać pod kątem wiosny, choć wiadomo, że rywalizacja trwa. Za tę drugą połowę chcę pochwalić moją drużynę. Zagrała tak, jak tego oczekuję. Gdyby nie te błędy w defensywie…
Rozwój wciąż nie odniósł jeszcze zwycięstwa pod pana wodzą. To drażni ambicję?
– Spokojnie. Ciśnienia na to zwycięstwo w tym okresie nie mam. Bardziej analizuję to, jak wyglądamy na boisku, jak się zgrywamy, jakie błędy popełniamy. Nie ukrywam, że fajnie byłoby wygrać. Kibice też na to czekają, bo wiedzą, że jest nowy trener, a drużyna na razie nie zwycięża. Coś w tym nielogicznego, ale na wszystko przyjdzie czas. Te wygrane przyjdą. Jestem optymistą i wierzę w ten zespół.
W poniedziałek ruszamy na zgrupowanie do Kluczborka. W skrócie, jakie plany?
– Wyjeżdżamy 23-osobowym składem, w którym będziemy chcieli szlifować już pewne elementy taktyczne. W środę czekają nas dwa sparingi i zawodnicy będą w dużej części grali już dłużej. Nie po 45 minut, a 60 czy 90. Widać, że już jest z górki do pierwszego meczu o punkty. Trzeba zespół jak najszybciej i jak najlepiej zgrywać. Po to też ten obóz, by zawodnicy się zintegrowali, stanowili drużynę nie tylko na boisku, ale i poza nim.
Do startu drugoligowej wiosny został miesiąc, kadra powoli jest domykana. Patrząc na ruchy, jakich dokonaliśmy, jest satysfakcja?
– Dziękuję zarządowi za sprawne działanie. Jestem zadowolony z tych wzmocnień. Pamiętajmy, że dziś nie było z nami jeszcze dwóch nowych zawodników, którzy dadzą dobrą jakość. Może zastanowimy się nad jeszcze jednym ruchem, tyle że w temacie młodzieżowca. Nie naciskamy jednak bardzo, bo uważam, że zespół i tak został zasilony jak na pułap drugiej ligi znacząco. W lidze będę więc wymagał od mojej drużyny zwycięstw.
foto: Szymon Kępczyński