Tomasz Wróbel: Godność mimo porażki


Komentarz trenera Rozwoju Katowice po przegranej 0:2 (0:0) ze Szczakowianką Jaworzno w 1. kolejce rozgrywek I grupy IV ligi śląskiej.

Rozwój na inaugurację sezonu I grupy IV ligi śląskiej przegrał w Jaworznie ze Szczakowianką 0:2.
– Przegraliśmy spotkanie, ale uważam, że było trochę powodów do optymizmu i na kilka spraw można spojrzeć pozytywnie. Gratulacje dla Szczakowianki, bo potrafiła zwyciężyć, mimo że przez duży fragment meczu cierpiała – powiedział trener Tomasz Wróbel.

Paradoksem było to, że straciliśmy bramkę na 0:1 – kluczową, w 64. minucie – po okresie najlepszej gry, gdy przez kilkanaście minut zdecydowanie przeważaliśmy i długo utrzymywaliśmy się przy piłce, nie wypuszczając rywali z ich połowy.

Drużyna mimo przegranej zaprezentowała się godnie. To nie był taki mecz, jak nasz pucharowy z Podlesiem, choć efekt jest taki sam. W Jaworznie było jednak więcej dobrej gry. Chcemy to utrzymać, a wyeliminować indywidualne błędy, bo po nich straciliśmy gola i trudno nam było na nowo wejść w spotkanie – przyznał Wróbel.

Martwi, że zarówno w derbach z Podlesianką, jak i tej soboty ze Szczakowianką, Rozwój stworzył bardzo, bardzo mało okazji do zdobycia bramki. Było ich naprawdę jak na lekarstwo, dlatego trudno się dziwić, że w dwóch pierwszych oficjalnych meczach sezonu kończyliśmy rywalizację z pustymi rękami.

– Skoro przegrywa się dwa razy z rzędu, to są powody do niepokoju. Przed nami ciężki tydzień. Musimy przygotować się do derbów, by wrócić na ścieżkę naszego grania dobrej, skutecznej piłki i zdobywania punktów. Można mówić o nie wiadomo jakich celach, ale przede wszystkim trzeba zacząć od goli, punktów, zwycięstw – dodał szkoleniowiec Rozwoju.

W sobotę trener Wróbel nie miał do dyspozycji kontuzjowanych Bartosza Chwili i Oliviera Lazara oraz pauzującego za czerwoną kartkę Tomasza Wrozy. W następnej kolejce kadrowy stan posiadania powinien być ciut lepszy.
– Wierzymy w tę kadrę. Do drużyny wchodzą kolejni młodzi zawodnicy, nabierają doświadczenia. Trochę nam go brakuje, a nieraz dzięki temu przechyla się szalę na swoją korzyść. Było to widać w tym meczu: gdy trener Szczakowianki tak rozegrał rzut rożny, że padł z tego gol na 2:0 – analizował Tomasz Wróbel, który sam w tym sezonie nie pojawił się jeszcze na murawie.

– Każdego ciągnie na boisko, kto grał w piłkę wiele lat. Ale ja nie mam zamiaru ciągnąć chłopaków za uszy i cały czas to powtarzam. Mogę im pomóc, gdy nie będzie już innej zmiany, a ktoś nie da rady, będzie miał problem zdrowotny. To oni muszą jednak walczyć, starać się o jak najlepsze występy na boiskach czwartoligowych, bo tylko w taki sposób mogą trafić wyżej – przyznał szkoleniowiec Rozwoju.

W najbliższą sobotę o 11:00 derby z Podlesianką. Tym razem o ligowe punkty i na Kolejarzu.
– Czujemy się na tym boisku mocni, tam trenujemy. Jestem przekonany, że ten mecz będzie wyglądał inaczej niż derby w Pucharze Polski. Wierzę, że będziemy gotowi, w optymalnej formie i stworzymy na tyle sytuacji, by zwyciężyć – zakończył Tomasz Wróbel.

foto: Kamil Drzeniek/slaskisport.tv