Tomasz Wróbel: Zapłaciliśmy frycowe, ale było wiele dobrego


Stworzyliśmy sobie na tyle dużo dobrych sytuacji, że wynik powinien wyglądać inaczej – mówił trener Rozwoju po porażce 1:3 w Wodzisławiu z Odrą Centrum.

Odczucia są mieszane. Było dużo dobrej gry, a o to nam chodzi. Chcemy grać dobrą piłkę, a nie tylko się bronić, by ci chłopcy się rozwijali. To podstawa wszystkiego. Stworzyliśmy sobie na tyle dużo dobrych sytuacji, że wynik powinien wyglądać inaczej. Zapłaciliśmy trochę frycowego. Widać to było po początku meczu. Jeśli w pierwszej sytuacji Odra strzela gola, a potem dostaje karnego, to trudno myśleć o gonieniu wyniku. Drużyna zareagowała jednak fajnie, walczyła do końca. O to nam chodzi. Ma być duch walki. Obojętnie, co się będzie działo, tak to ma wyglądać, że do ostatniego gwizdka chcemy sięgnąć po 3 punkty – podkreślał trener Tomasz Wróbel.

Powtórzył się w zasadzie scenariusz znany ze sparingów. Sporo ofensywnych akcji, wypracowanych okazji, ale brak skuteczności i tylko jedna zdobyta bramka…
Było na tyle sytuacji, że śmiało mogliśmy odpowiedzieć nawet na te trzy bramki Odry. Gdybyśmy wykorzystali to, co mieliśmy, to nie wiem, czy nie skończyłoby się jakimś hokejowym wynikiem. Gratulacje dla Odry, a my musimy pracować dalej, by wykorzystywać sytuacje. Stworzenie każdej z nich to tylko część pracy, a to, by piłka wpadła do bramki, jest zupełnie inną sprawą – dodawał Wróbel.

Jak na grającego trenera przystało, pojawił się w sobotę na boisku. Zameldował się w 70. minucie, przy stanie 2:1, ale losów meczu to nie odmieniło.
Dobrze mi się grało, nie miałem problemów… Na mnie nie ma jednak co patrzeć. Staram się pomagać na boisku swoją osobą i podpowiedzią, ale nikogo nie mam zamiaru ciągnąć za uszy. Jeśli którykolwiek z tych chłopaków chce coś osiągnąć w piłce, to musi wziąć odpowiedzialność na swoje barki, dawać jakość – mówił szkoleniowiec Rozwoju.

Teraz przed nami domowa premiera – zaplanowany na przyszłą sobotę mecz z GKS-em Radziechowy-Wieprz. – Zapłaciliśmy frycowe, ale było też trochę dobrego i z tego się trzeba cieszyć. Wychodzę z założenia, że jeśli coś jest nie tak, to mówmy o tym, ale nie zapominajmy też o dobrych kwestiach. A dobrego było na tyle, że można optymistycznie spojrzeć w przyszłość – przekonywał Tomasz Wróbel.

foto: Tomasz Błaszczyk