Komentarz Igora Gołaszewskiego po sobotnim remisie przy Zgody.
– Wiedzieliśmy przyjeżdżając tutaj, jak ważny to mecz dla dwóch drużyn, które potrzebują punktów. Na samym początku wypracowaliśmy sobie lekką przewagę i mieliśmy dwie sytuacje, w których mogliśmy pokusić się o zdobycie bramki. Później mecz się wyrównał, gra toczyła się w środku pola, aż do niefartownego rzutu wolnego, który spowodował utratę bramki i postawił gospodarzy w lepszym położeniu.
– W drugiej połowie przetasowaliśmy trochę ustawienie na boisku, co dało świeżości. Zmiany wprowadziły dużo ożywienia w poczynania ofensywne i przez tę grę, aktywność, strzeliliśmy bramkę wyrównującą. W momencie, w którym wypracowywaliśmy sobie przewagę nad przeciwnikiem, była niefartowna sytuacja ze stoperem, który skręcił nogę. Przez kilka minut graliśmy w osłabieniu, co dało drugi oddech gospodarzom. Bardzo groźnie kontratakowali. Trochę nam się to posypało. Uważam też z perspektywy ławki, że należał nam się rzut karny. Sędzia może był za daleko, nie będę tego komentował.
– Chwała zawodnikom, że pomimo złego wyniku potrafili wyciągnąć remis i zdobyć tu ten jeden punkt.
foto: Marta Kołodziejczyk