Włodzimierz Gąsior ocenia zwycięski mecz z naszą drużyną.
– Będę się powtarzał, ale warto przychodzić na ten stadion, na takie mecze. Z Radomiakiem też było ciekawie, mimo że nie padły bramki. Teraz było jeszcze bardziej emocjonująco. Spotkaliśmy się z drużyną bardzo ciekawą w ofensywie i kontrach.
– Fajnie się dla nas mecz ułożył. Szybko strzeliliśmy bramkę, ale zabrakło drugiej. Wiedziałem, że Rozwój jest groźny w kontrach i stałych fragmentach. Stało się tak, że w drugiej połowie straciliśmy gola właśnie po stałym fragmencie.
– Chwała moim zawodnikom, że potrafili się zodnaleźć w takiej sytuacji. Tracąc prowadzenie w 72. minucie, nie jest łatwo się podnieść. Ten nasz młody zespół wzniósł się jednak na wyżyny odporności psychicznej.
– Nie wyszedł nam kompletnie mecz z Puszczą (0:3 – dop. red), z różnych względów. Teraz wygrywamy, ale Rozwój to nie jest drużyna, którą będą bili. Z Rozwojem trzeba będzie się liczyć. To spadkowicz, były zmiany, ale spójrzmy na sam środek pomocy. Doświadczona drużyna, z Tomkiem Wróblem na czele. Każdy będzie miał w spotkaniach z nią trudne zadanie.
– U nas wszystko rodzi się w bólach. Bardzo się cieszę z trzech punktów, które były nam potrzebne chociażby z psychologicznego punktu widzenia.
foto: Grzegorz Lipiec